O’REGGANO: Gra słów stosowana

Czy wiecie, że „wszyscy macie wielkie cyce tak jak miasto Katowice?”. Brzmi bez sensu, a wcale tak nie jest. O tekście swojego dotychczas największego przeboju mówi Kuba Nycz, wokalista O’reggano: „Rzeczywiście, tekst zupełnie bez sensu. Jednak brak sensu w ‘Nocą’ jest celowy. Jako autor tekstu odnoszę wrażenie, i to nie od dzisiaj, że w Polsce ludzie mają tzw. dupościsk… Wiecznie za coś przepraszamy – swoim zachowaniem, tym, jak mówimy, jak rozmawiamy z ludźmi, jak ich traktujemy. Wiecznie się czegoś boimy. Wiecznie wpatrujemy się w innych, szukając nie wiadomo czego. Razi mnie to, że w społeczeństwie jest ogólne napięcie… Jakby wszyscy na ulicy mieli miesiączkę, bez względu na płeć. Każdy pozuje, każdy przed każdym gra, udaje kogoś innego. Dlatego wkładając do dobrej, energetycznej melodii taki tekst, chciałem zrobić coś zupełnie alternatywnego, coś, czego nie będzie można przyrównać do niczego, co już jest. Coś, co wpuściłoby trochę świeżego i pozbawionego kompleksów powietrza, gdzie nikt nie narzeka, nie martwi się niczym, gdzie wszyscy tańczą i się śmieją. Tak widzę ‘Nocą’. Etymologię samego tekstu można znaleźć w jednym z postów pt. ‘Dlaczego wielkie cyce?’ na naszej stronie myspace.com/oreggano”.

Gra słów, jak widać, jest jedną z ulubionych zabaw sekstetu z Tarnowskich Gór. Podobnie jest z nazwą zespołu. „Z założenia muzyka, którą gramy, miała oscylować w klimatach reggae. W ‘o’reggano’ chodziło o grę słów, o wyraz zawierający słowo ‘reggae’. Pomysłodawca zgrabnie wymyślił oregano i dodając apostrof oraz drugie ‘g’ stworzył o’reggano”.

I tutaj dochodzimy do sedna, czyli do muzyki, jaką grają młodzi tarnogórzanie. „Wybór padł na ska i reggae zanim ukształtował się obecny skład zespołu. Ponieważ nie było mnie tam”, tłumaczy Kuba, „powiem, że takie było założenie i nikt tego nie kwestionował w momencie reaktywacji zespołu. Jednak warte podkreślenia jest to, że obecnie coraz częściej odchodzimy od ska/reggae na etapie konstruowania piosenek. Pojawiają się motywy rockowe czy funky. Fajny mix się robi, muszę przyznać ;) Będzie to można sprawdzić już na początku przyszłego roku, kiedy planujemy wypuszczenie singla promującego drugą płytę, zatytułowanego ‘Kolega mój’. Utwór będzie traktował o problemie gejów w Polsce, a właściwie opowiadał o jednej konkretnej osobie”.

W zespole, w którym oprócz wokalisty Kuby czynnie udzielają się: Jac – gitara, Pampek – trąbka, Paweł – saksofon, Wicha – bas i Marol – perkusja, panuje układ demokratyczny, ale nie zawsze to wychodzi. „Muzyka powstaje tak, że ktoś przynosi pomysł, zazwyczaj gitarowy i reszta wymyśla linię własnego instrumentu pod to, co ktoś przyniósł”, opowiada Kuba. „Różnie to bywa. Jest wiele pomysłów, które odpadają. Mimo iż czasem pomysłodawca uważa, że jego propozycja jest super… Generalnie chciałbym, aby nasz system prób wyglądał nieco inaczej. Żeby było więcej spontanicznego jamowania, bo wtedy tak naprawdę wpadają najlepsze pomysły. Ale spokojnie. Pracujemy nad tym. Jest wiele problemów ograniczających nas, głównie natury techniczno-organizacyjnej”.

Problemy natury techniczno-organizacyjnej nie przeszkodziły zespołowi w nagraniu debiutanckiego albumu pt. „Nocą”, który miał swoją premierę 21 września tego roku. Jakie znaczenie ma płyta dla zespołu? „Mamy przede wszystkim nadzieję wyciągnąć wnioski w kontekście dalszej twórczości oraz że dotrzemy do ludzi podzielających nasze zamiłowanie do dobrej zabawy. Poza tym ludzie w świecie muzyki poważniej cię traktują, jak masz wydaną płytę”.

tekst: Adrian Chorębała | zdjęcie: archiwum zespołu
ultramaryna, listopad 2009