![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
ŚLĄSK OCZAMI PRZYJEZDNYCH
Śląsk – mityczna kraina pomiędzy stereotypem węgla, hałd i bezrobocia a nowoczesnością. Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju, najwyraźniej widać z daleka. Postanowiliśmy sprawdzić, jak Ślązaków i Śląsk widzą (i czują) osoby znane z kręgów kultury alternatywnej, które bywają na Śląsku, ale na nim nie mieszkają. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Śląsk kojarzy ci się z... Budyń: Z ludźmi, wspaniałymi ludźmi. Macio Moretti: Moje pierwsze skojarzenie to zespół Pogodno, a właściwie jego śląski odłam, czyli Michał Pfeif (dom w Mikołowie) i Łukasz Tic (esencja). Novika: Z rejonem o dużym potencjale kulturalno-klubowym. Za dnia sporo tu szarości, ale nocą ludzie bawią się kolorowo. Jaś Kapela: Ze zbliżającym się końcem świata. Pan Duże Pe: Wielka aglomeracja, totalny industrial. Zupełnie inny świat niż reszta kraju. Co najbardziej cię denerwuje w stereotypowym obrazie Śląska? Budyń: Że to zazwyczaj wul i prostak, i legendarna ksenofobia. A w życiu codziennym jest tak samo fajnie i ponuro, jak gdzie indziej. Czasami mam wrażenie, że Ślązakom jest ten stereotyp potrzebny bardziej do celów reprezentacyjnych niż opisowych :) Macio: Nic mnie nie denerwuje, bo jedyny stereotypowy obraz Śląska, a właściwie Ślązaka, o jakim wiem, to to, że każdy Ślązak na 100% słucha(ł) metalu. I to mi się podoba i to popieram w 100%. Novika: Że bieda z nędza, szaro i brzydko, bo jest tu sporo fajnych miejsc i to nawet całkiem zielonych. A ci młodzi ludzie, których znam, wydają mi się bardzo barwni. Jaś Kapela: „Gnój” Kuczoka. Pan Duże Pe: Nie jestem ze Śląskiem na tyle blisko związany, żeby mieć jasną świadomość jego stereotypowego obrazu, ani tym bardziej, aby coś mnie w nim denerwowało. Wystarczy mi denerwowanie się stereotypowym obrazem Warszawy i warszawiaków ;) Jakie cechy posiadają znani ci Ślązacy, które odróżniają ich od ludzi z innych regionów? Budyń: Nie kręcą. Mówią, co myślą, czym potrafią wystraszyć :) Macio: Ślązacy i Ślązaczki, których znam, posiadają wewnętrzną moc oraz niezmąconą pogodę ducha. Novika: Naprawdę wzrusza mnie śląski patriotyzm. My warszawiacy ciągle narzekamy na Warszawę, chociaż w głębi duszy nie wyobrażamy sobie mieszkania gdzieś indziej. Z kolei ci Ślązacy, których znam, czują silną przynależność do swojego regionu, czują się tu dobrze, są dumni z kultury czy nawet tutejszej kuchni, której można zasmakować u dziadków czy rodziców znajomych ze Śląska. Jaś Kapela: Mówią nu i zaciągają. Pan Duże Pe: Może zabrzmi to ogólnikowo, ale odbieram „śląskość” jako przedziwne i niespotykane nigdzie indziej połączenie niemieckiego uporządkowania z południowo-słowiańskim temperamentem. Jak wspominasz pobyty na Śląsku? Czy spotkałeś/aś się tutaj kiedyś z niechęcią tylko z tego powodu, że nie jesteś ze Śląska? Budyń: Miód malina, same dobre rzeczy, złego słowa na Śląsk nie powiem. Macio: Moje pobyty na Śląsku związane są najczęściej z występowaniem przed tamtejszą publicznością, więc głównie pod tym kątem mogę się na ten temat wypowiedzieć. A to jest zawsze ekstra przeżycie, gdyż: patrz punkt 3. Novika: Nie, nigdy. Prędzej w Krakowie mogłabym coś takiego poczuć. Tutaj ludzie odnoszą się z szacunkiem i ciekawością. Jaś Kapela: Wspominam miło. Zero agresji. Choć kiedyś koło północy napotkałem parę z dwoma pitbulami. Ale szczuli je na siebie, a nie na mnie. Pan Duże Pe: Pobyty na Śląsku wspominam zajebiście. W Katowicach nagrywałem z IGS’em w jego studiu na Ligocie moją debiutancką płytę. Zagraliśmy tu z Masalą kilkanaście koncertów i zawsze był taki „ogień”, że trudno to opisać. Z niechęcią z powodu mojej „nie-śląskości” jak dotąd się nie spotkałem, i mam nadzieję, że tak już zostanie. Jakie jest twoje ulubione miejsce na Śląsku i dlaczego? Budyń: Droga z Mikołowa do Tychów polami, nie asfaltem, bo tam pięknie. Macio: To chyba będzie Sosnowiec, ale nie wiem czemu. Novika: Przyznaję, że głównie przyjeżdżam tu na nocne imprezy i to do Katowic. Dużo się jednak zmienia i na przykład mam wiele wspaniałych wspomnień związanych ze starym Mega Klubem, z nowym już nie. Ze „starą” Dekadencją, w „nowej” jeszcze nie grałam. Uwielbiam Rondo Sztuki, chociaż DJe czują się tam dziwnie, tak trochę koncertowo. Z Beats Friendly zagraliśmy tu wiele szalonych imprez. Nie wiem dlaczego, ale lubię też katowickie hotele: bardzo przyjemny Diament czy Qubus z niezwykłą panoramą miasta. Na pewno jest jedno miejsce, którego bardzo nie lubię – katowicki dworzec. Wiem, że zabytkowy, ale... wiadomo. Poza tym nigdzie indziej tak często nie spóźniają się pociągi. Jaś Kapela: Bytom, bo jest przeklęty przez papieża i ma się rychło zapaść pod ziemię. Ale nie ze wstydu, tylko przez wykopane pod nim tunele. Pan Duże Pe: Nie przebywałem póki co na Śląsku dość długo, żeby znaleźć sobie jakieś „ulubione” miejsce. Ile mniej więcej czasu spędziłaś/eś na Śląsku? Novika: Jestem tu średnio raz, dwa razy na miesiąc. Nigdy nie byłam długo. Jaś Kapela: Kilka dni. Spacerowałem i wpadłem w depresję. Jeździłem pociągami i podziwiałem architekturę. Nigdzie nie mogłem znaleźć miejsca, gdzie sprzedawaliby śniadania. A w „maku” nie było darmowego internetu, choć ponoć jest w każdym. Za to na bazarze, gdzie ludzie sprzedawali swoje stare majtki, znalazłem super czerwone klipsy dla mojej ówczesnej komunistycznej dziewczyny oraz błękitne spinki do mankietów. Używane, ale dużo tańsze i fajniejsze niż te, które kupiłem w Galerii Krakowskiej, gdy byłem w potrzebie. Znalazłem też zajebiste ciuchy, które niestety akurat zamykali za godzinę, więc mam powód, żeby tam wrócić i spędzić cały dzień. Pan Duże Pe: Na Śląsku byłem kilkadziesiąt razy, głównie podczas nagrywania debiutanckiej płyty „Sinus” i przy okazji różnych koncertów (głównie Masali). W zdecydowanej większości przypadków były to jednak pobyty jedno- lub dwudniowe, właściwie zawsze związane z konkretnym artystycznym działaniem. Rekreacyjnie na Śląsku nie byłem jeszcze chyba nigdy ;) tekst: Adrian Chorębała | zdjęcia: Aga Psiuk (Budyń), Jacek Poremba (Novika), arch. prywatne ultramaryna, styczeń 2009 KOMENTARZE: 2016-12-08 23:13 sosnowiec, hahahaha figga 2009-11-29 13:45 co studiował Duże Pe? o 2009-03-02 16:26 Oczywiście miało być: Zielonej Góry, a nie: Jeleniej Góry :) Toż pyrsk! jorg ze sztauwajerów 2009-03-02 16:23 Agnostos, nikt ci nie dał do zrozumienia, ze jestes gorolem, ale pewnie nie jeden pomyslal. Bo myślenie o Śląsku (a raczej GOPie, bo Śląsk to bardzo duża kraina, od Brynicy i rzeki Białej na wschodzie do Jeleniej Góry) wyłącznie w kategoriach rynku- pracy czy edukacyjnego, jest właśnie gorolskie. Jest dziś tylko jedno sensowne rozumienie Ślązaka, to ludzie dowolnego pochodzenia czujący związek z kulturą materialną i niematerialną tej ziemi, dla których jest ona hajmatem. A negatywne nastawienie do warszawki jest oczywiste, wystarczy poczytać zobiektywizowane ideologicznie książki historyczne, bynajmniej nie takie ścierwo wydawnicze jak np. "Historia Śląska od pradziejów do 1945 roku" Popiołka, ale np. "Śląsk i Ślązacy" Joachima Bahlcke. jorg ze sztauwajerów 2009-02-05 14:16 To sosnowiec leży na śląsku? Koń by się uśmiał:D. Dla mnie ślązak to osoba, która mieszka na śląsku dłuższy czas i w jakimś sensie utożsamia się z regionem, społecznością. Podział ślązaków na "prawdziwych" i goroli jest anachroniczny, gdyż Ci z dziada pradziada nie są reprezentatywni z uwagi na znikomą ich ilość. Lofka ma sporo racji, lepiej byłoby spytać ludzi spoza regionu, którzy mieszkali jakiś czas na śląsku i mają inny punkt odniesienia. Wychowywałem się do 2 klasy podstawówki na Śląsku, potem przeprowadziłem się w okolice Olkusza. Po LO wróciłem, aby studiować w gliwicach i mieszkam w nich do tej pory. Przed przyjazdem na Śląsk nie miałem w głowie żadnych stereotypów, moi rodzice pochodzą z dziada pradziada z okolic krakowa, połowę życia spędzili na śląsku i mają pozytywne nastawienie. Z tego co mi opowiadali to na śląsku zawsze był rynek zbytu, coś się działo - w sensie były możliwości pracy, itp. Stąd jak wracałem na śląsk miałem dość neutralny stosunek. W trakcie studiów i dzisiejszej pracy odnotowałem co następuje: - ślązacy (mieszkańcy śląska, miejscowi i przyjezdni) są życzliwiej nastawieni, przynajmniej w pierwszym kontakcie, bardziej pomocni i jacyś tacy prostoduszni w pozytywnym sensie, może wynika to z faktu, że czują większą tożsamość jako grupa społeczna, - są bardziej zawistni, wyczuwam o wiele większą od normy polskiej nieufność do ludzi, którzy w jakimś sensie wyróżniają się, odczułem to dość mocno w trakcie studiów, w olkuskim LO czyjeś ponadprzeciętne zdolności budziły raczej szacunek, na śląsku takim osobom się zazdrości, - zdecydowana większość osób z jakimi mam kontakt w żaden sposób nie dała mi odczuć, że jestem gorolem, poza jednym wyjątkiem - dość ograniczonym, - co do kompleksów ślązaków, to mam problem ze zrozumieniem po dzień dzisiejszy negatywnego nastawienia do "warszawki". To już urosło do dziwnych dla mnie rozmiarów, tkwi dość mocno w śląskiej mentalności. Takie nastawienie, że "biedny śląsk był eksploatowany przez resztę" i takie tam. Na zakończenie: - nie jestem ślązakiem (nie czuję tożsamości z miejscem, ludźmi), ale żyje mi się tu dobrze - śląsk to dla mnie duży rynek pracy, duży potencjał przemysłowy i edukacyjny (politechnika) Pozdrawiam. agnostos 2009-01-28 21:09 a kim jest Twoj mąż? niech napisze tutaj co o śląsku myśli:-) bartek 2009-01-28 13:17 Pogadajcie z moim mężem który przyjechał tu na studia i został , on by wam prawdę powiedział, ani tam takie pitolenie. Pomysł fajny , wykonanie marne . OLA 2009-01-27 18:02 tutaj link do obcokrajowców: http://www.ultramaryna.pl/tekst.php?id=632 uczynny 2009-01-27 17:11 a ja uwazam, ze bardzo fajny ten artykul, zadajac kazdemu takie same pytanie mozna sie dowiedziec o subiektywnej perspektywie, osob znanych, jak zaznaczono w wstepie, z "kręgów kultury alternatywnej", artykul krotki, wiec moze pozostawiac niedosyt, ale daje pewien obraz. "mozna by zapytac np obcokrajowców też - jak oni to widza" - taki numer Ultramaryny juz kiedys byl, poszukaj w archiwum, bartek 2009-01-27 15:51 kiepski ten artykuł, mało rzetelny, nie wiem czy pytani tak kiepsko odpowiadali czy dziennikarz nie miał czasu na sklecenie tego w jakąś sensowną całość... tandeta i tyle - temat dobry ale wykonanie beznadziejne, a szkoda bo ciekawi mnie co sądzą ludzie o slasku spoza tego regionu, mozna by zapytac np obcokrajowców też - jak oni to widza lofka 2009-01-16 18:26 pewnie, ze prowokacja:), znajac Macia, mi sie najbardziej podobaja wypowiedzi Jasia Kapeli;-). andy 2009-01-16 18:26 pewnie, ze prowokacja:), znajac Macia, mi sie najbardziej podobaja wypowiedzi Jasia Kapeli;-). andy 2009-01-16 17:54 Jakie jest twoje ulubione miejsce na Śląsku i dlaczego Macio: To chyba będzie Sosnowiec, ale nie wiem czemu. To jakaś tania prowokacja? A jeśli nie, to naprawdę pytaliście kompetentnych ludzi, nie ma co ;) jorg ze sztauwajerów SKOMENTUJ: |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |