Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
MICHAŁ WITKOWSKI: Mistycyzm podszyty płynem do czyszczenia dywanów

Michał Witkowski to obok Doroty Masłowskiej najgorętsze nazwisko polskiej młodej literatury. Jego powieść „Lubiewo” znalazła się w finale Literackiej Nagrody Nike 2006, a tom opowiadań „Fototapeta” nominowany był do Nike 2007. Pod koniec sierpnia 2007 ukazała się druga powieść Witkowskiego „Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej”.

Jest to kawał soczystej i przewrotnej literatury o polskim marzeniu o bogactwie i odwiecznej tęsknocie, by być kimś. Hubert, czyli tytułowa Barbara Radziwiłłówna, to postać tragikomiczna, która posiada dar opowiadania. W jego monologu odbija się polska rzeczywistość lat 80. i 90. – przaśna i ordynarna, a zarazem uwodzicielska. Wielkim atutem książki jest fenomenalne wyczucie językowe autora, wszędobylska ironia i umiejętność bezkolizyjnego łączenia realizmu z surrealistycznym oniryzmem. W związku ze spotkaniem z Michałem Witkowskim w bytomskiej Kronice, zadaliśmy autorowi parę pytań.



Ultramaryna: Wiem, że w trakcie pisania „Barbary Radziwiłłówny” przeprowadziłeś gruntowne i wnikliwe badania terenowe. Na czym one polegały?
Michał Witkowski: Ani one gruntowne, ani wnikliwe, a polegały na wycieczce, którą zrobiłem sobie z kolegą do Jaworzna-Szczakowej, może kilkudniowej i potem jeszcze z tobą trochę oglądaliśmy okolice. Rozmawialiśmy z kilkoma ludźmi, choć nie było to łatwe, bo nie jest dziś łatwo nawiązać z kimś kontakt, gdy się nikogo nie zna.

Dlaczego wybrałeś akurat Śląsk, okolice Jaworzna i Goplany na miejsce akcji twojej nowej powieści? Od razu tak to zobaczyłem: skoro Barbara Radziwiłłówna, to tylko ze Śląska. Na tyle blisko Krakowa, aby „wpływy wawelskie” w ksywach jeszcze docierały, ale na tyle już daleko, że połączenie takie wygląda surrealistycznie. No i sama nazwa „Szczakowa” daje świetne możliwości słowotwórcze. Kojarzy się ze szczekaniem.

Po kiczowatych latach 80. w „Fototapecie”, które także opisujesz w „BR”, tym razem przenosisz czytelnika w zepsute kapitalizmem lata 90., co w nich cię najbardziej fascynuje, a co odpycha? To samo, co mnie fascynuje, to i odpycha. Między innymi mistycyzm podszyty płynem do czyszczenia dywanów, zalew sieczki na rynek kulturalny, zagubienie ludzi w tym wszystkim, którzy nagle stracili dawne wiary i hierarchie...

W jaki sposób wymyśliłeś Huberta – bohatera powieści? Jest on jedynie wytworem twojej wyobraźni czy składa się po części z legendy miejskiej o takim, co się dorobił i wszystko stracił? Podobno właśnie w Jaworznie-Szczakowej był ktoś taki, ale nic nie powiem. Podpytajcie miejscowych mafiosów...

Dlaczego „Barbara...” pisana jest w formie spowiedzi? Dodajmy do tego od razu, nie jest to taka spowiedź do końca szczera, ale miejscami bywa znacznie podkoloryzowana przez bohatera... Nie wiem dlaczego. Tak mi się zaczęło pisać. Chciałem zacząć od: „Do cholery jasnej”, czyli tak, jak się zaczyna monolog babci klozetowej w „Lubiewie”. Chciałem od razu wpaść w ton monodramu, wykrzykiwania itd. Żeby to było dynamiczne i nośne.

„Barbara Radziwiłłówna” hipnotyzuje czytelnika językiem. Fuzja wielu gwar polskiego (śląski, staropolski, kaszubski) miesza się ze stylem mowy światka przestępczego czy nowobogackich. Na czym polegasz, pisząc w tak różnorodny sposób, na swoim słuchu językowym? Na notatkach polegam. Jeśli zobaczysz na ulicy gościa, który coś usłyszał, wyciąga zeszyt i – potrącany przez tłum – opiera zeszyt o ścianę budynku, i coś zapisuje, to to będę ja. Tak samo wynotowuję z nagrań, z filmów, ze wszystkiego. Ale najwięcej: pociąg, ulica, plaża, autobus itd.

Dlaczego Hubert tak utożsamia się z „Barbarą Radziwiłłówną” i dlaczego nie do końca wyjaśniłeś jego preferencje seksualne? One chyba są wyjaśnione do końca, tylko Hubert – jako baba beretowa-moherowa nigdy się do nich wprost nie przyzna. Poza tym ukryte pożądanie jest o wiele fajniejsze od odkrytego. Zresztą – wszystko to jest nieważne. Ja w ogóle jestem wrogiem nazywania kogokolwiek gejem albo jakimkolwiek innym mianem. A jak Hubert marzy o tym, żeby żyć z czaszką wykopanego ruskiego żołnierza, to może w takim momencie jest akurat nekrofilem?

Uchyl proszę rąbka tajemnicy a propos ekranizacji „Lubiewa”? We wrześniu całość powinna wejść w fazę budowania budżetu i przystępowania do realizacji. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie reżyserował, ale jest zainteresowanych kilka bardzo znanych nazwisk.

tekst: Adrian Chorębała | zdjęcie: Kasia Kobel
ultramaryna, wrzesień 2007








KOMENTARZE:

2011-12-16 18:04
Tak abstrahując od od literatury... piękne oczki masz Michasiu ;*
asiunia

2009-10-04 19:55
Hallo, wychowalam sie na slasku w Rybniku. Teraz mieszkam za granica. W 1995 roku przyjechalam na odwiedziny do Polski, to na jakiejs imprezie slyszlam nagranie monolog pt"Babcia klozetowa". Miedzy innymi bylo tam takie zdanie" i co oni robia, tak gorzola podrozec"...... Gdy nastepnego roku pojechalam do Polski, chcialam ten monolog skopiowac, ale osoba u ktorej to sluchalam komus pozyczyla i ktos nie oddal, ona nie wie komu itd. Czy moglby sie ktos zainteresowac tym, napewno mozna na tym zrobic pienidze... bo slyszlam i wlasciwie widzialam na internecie ze wiecej ludzi poszukuje tego skeczu o Babci klozetowej. Bardzo prosze gdy ktos cos wie na ten temat prosze wyslac mi na wyzej podany addres E mail. Dziekuje Zosia
zosia

2007-12-18 22:51
Zapraszam do przeczytania innego wywiadu, który znalazłem w necie o "Barbarze...". http://www.polskieradio.pl/kultura/ksiazka/artykul15887.html
bibi

2007-10-26 22:56
"podszyty płynem"?! Prozaiku!!
no nie

2007-10-20 09:51
no to agniszek rozpracowany jestem przez ciebie całkowicie:) nigdy wcześniej mnie nikt tak nie przejrzał! niesamowite!
track

2007-10-19 18:13
track! ty chyba bezrobotny byc musisz. czyżby marzyła ci sie ultramaryna? ps. nie martw sie, jutro bedzie lepiej, urzedy pracy stoja otworem dla takich facetów o twardych łokciach. serdecznosci:-)
agniszek

2007-10-18 08:51
mieciu-trochę jest problem z tym nie czytaniem tekstów wspomnianego dziennikarzam, zwłaszcza że lubię ultramaryną a on piszę często o imprezach mnie interesujących. m.k - bzdurnych wstawek o internetowych frustratach to nawet nie komentuje. Dziennikarz to nie święta krowa i krytykować można, oczywiście dla ciebie stawianie konkretnych zarzutów i ukazywanie mielizny dziennikarskiej to tzw. krytykanctwo, to twoja sprawa. To proszę napisz co to według ciebie znaczy krytyka?? i skąd niby przekonanie, że cudowna formuła "to" jest niby stylem dziennikarstwa informacyjnego? proszę o uswiadomienie. racja że trochę szkoda książki i tematu, ale uważam że nie należy odpuszczać tego tematu. z przyjmenością założyłbym taki temat krytyki dziennikarskiej, ale to już się musi wypowiedzieć redakcja
track

2007-10-17 18:13
ksiazke byscie przeczytali i o tym pogadali, a nie o dupie marynie...
jakis sens

2007-10-17 16:32
skąd biorą się ci wszyscy internetowi frustraci? nie podoba się - nie czytaj, umiesz lepiej - pokaż, krytykuj - a nie uprawiaj krytykanctwa, co do textów ACH zawsze czytam je z przyjemnością i sporo się z nich dowiaduje, a że zaczyna od "to" to styl dziennikarstwa informacyjnego i nie widzę w tym nic zdrożnego.
m.k

2007-10-17 11:53
nie podoba ci się to, co pisze ACH to nie czytaj, a o pieniądze się nie martw, nie twoje.
mieciu

2007-10-17 10:39
nikt już nie ma ochoty przeprowadzać działań obronnych? znaczy się zadanie domowe z analizy tekstów przeprowadzone:) Mam nadzieję, że Adrian "to" Chorębała odszedł już w zapomnienie, bo wkurzające jest trochę fakt że ktoś za takie hałtóżenie dostaje pieniądze. Ale ludzie czytają, a co po niektórym pozostała resztka mózgu i to właśnie ta resztka potrafi boleć:)
track

2007-10-15 10:23
jaka miła burza:) dobrze czasami wpuścić krytykę dziennikarza! do anki-nikt nie atakował pana pisarza tylko pana dziennikarzam a to jest spora różnica osobowa. do ewki- gdyby to były osobiste wycieczki, z pewnością skupiłyby się na innych cechach osoby krytykowanej. a jeśli chcą panie sprawdzić warsztat krytykowanego dziennikarza to polecam poszperać jedynie w tegoroczynch numerach ultry i policzyć teksty a potem sprawdzić ilość procentową tekstów które zaczynają się od wielce skomplikowanej formuły "nazwa, nazwisko" to ... a potem niech panie wytaczaja swoj obronny oręż. plus jest przedewszystkim jeden! w najnowszymm numerze gdzieś zniknęła ta cudowna formuła! oto konkretne efekty krytyki!
track

2007-10-14 14:51
z pytania wynika wlasnie, ze Jaworzno nie jest na Ślasku, bo brzmi ono dlaczego wybrałeś Śląsk (przecinek), okolice Jawoorzna (przecinek) i Goplany


2007-10-11 20:53
"Dlaczego wybrałeś akurat Śląsk, okolice Jaworzna i Goplany na miejsce akcji twojej nowej powieści? Od razu tak to zobaczyłem: skoro Barbara Radziwiłłówna, to tylko ze Śląska. Na tyle blisko Krakowa, aby „wpływy wawelskie” w ksywach jeszcze docierały,[...]" Założenia tej książki są błędne, bo Jaworzno to nie Śląsk, a Małopolska. Jaworzno historycznie jest małopolskim miastem z wielowiekową kulturą. - http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaworzno Co z tego, że w Jaworznie są elektrownie i kopalnie? W Krakowie też istnieje przemysł (http://pl.wikipedia.org/wiki/Krakowski_Okr%C4%99g_Przemys%C
5%82owy), a nikt Krakowa Śląskiem nie nazywa. Niby leży w woj. śląskim, ale tylko 49% ziem woj. śląskiego to Śląsk - kraina geograficzno-historyczna. Kojarzenie Śląska tylko i wyłącznie z kopalniami to największy błąd merytoryczny mediów i laików. Śląsk to rodziny Donnersmarck, Hohenzollern, Ballestremów, Karol Godula, Wrocław, Opole, Opawa, Ostrawa, Cieszyn i wiele innych miast. Nie tylko Okręg Przemysłowy. Jaworzno nie jest śląskim miastem, mimo że leży w woj. śląskim.
Górnoślązak

2007-10-06 19:01
babie znaczy w tym wypadku durne i niepotrzebne moim zdaniem, a na spotkaniu było świetnie - witkowski to samograj, jak katarynka gadał, a czemuż to wszechmądra koralino nie zadałaś żadnego pytania? czyżbyś nie miała nic mądrego do powiedzenia? tylko ukryta za komputerkiem w domu jesteś taka wyszczekana? I to też słabo Ci wychodzi, real jest trudniejszy od twojej wirtualnego matrixa...
anka

2007-10-06 18:49
"babie", Koralino, nie znaczy "babskie", tym bardziej nie - "kobiece"...
ewa

2007-10-06 16:57
ewo, nie rozumiem, skąd pomysł, to akurat "babie" ustyskiwanie? deprecjonując wypowiedź jako "babską" raczej nie zwiększasz swojej wiarygodności, bo w końcu też jesteś kobietą, czy ten fakt jakoś umknął Twojej uwadze Ewo?;)
koralina

2007-09-26 06:31
no zdjęcie rzeczywiście przednie
daily

2007-09-25 21:44
Wywiad i foto ok. Chętnie się wybiorę na spotkanie do Bytomia. Do zo
jola z.

2007-09-25 19:27
a ja uważam, że wywiad jest w porządku: wyczerpujący jak na tak małą ilość znaków, konkretny, z fajnymi cytatami z Witkowskiego. I przede wsztystkim jest na temat i widać, że koleś, który przeprowadza wywiad czytał książkę witkowskiego, nieraz zdarzają się w Dzienniku i Wyborczej jeszcze większe lapsusy.a z wypowiedzi tej pani wielce przemądrzałej to wynika tylko, że jej kultury...:)
robert

2007-09-25 13:32
hmmm, żółć koraliny to jedna sprawa, a fakt, że wywiad jest słaby, to insza inszość. każda odpowiedź brzmi, jakby witkowski już tyle razy wcześniej słyszał identyczne pytanie, że zupełnie nie chce mu się udawać, że 'wciąż ma coś nowego do powiedzenia na uporczywie ten sam temat' i tylko czeka, kiedy ta rozmowa się skończy. ale każdemu się zdarza, może kaca miał/mieli...
daily

2007-09-23 19:59
do koraliny: jakis prywatny odwet? bo tylko tak tłumaczyc można twoje ("koralinowe", czyt."babie"?) utyskiwania. Wywiad fajny, a co do redaktora - jest ok.
ewa

2007-09-19 18:43
jeśli jest choć cień szansy, ze w spotkaniu będzie niewielka jedynie zawartość "to" Chorębały, to z przyjemnością, ale biorąc pod uwagę fakt, że z pewnością będzie tam obecny z powodów zawodowych, pozostaje liczyć na to, że przeciągnie sie msza niedzielna i bidulek nie zdąży;)
koralina

2007-09-17 21:48
koralino jeżeli masz niedosyt po wywiadzie, zapraszam na spotkanie z Witkowskim, 30 września, niedziela, o 17, do Kroniki, Bytom, Rynek 26,...
zmasowana "to" inwazja chorębały:-)

2007-09-17 19:47
autolansik? a jakże, nie ma powodów, by sobie odmawiać, prawda? poza tym to kolejny wywiad, przeprowadzony przez A.C., który nie tylko pozostawia niedosyt jeśli chodzi o bohatera rozmowy, to jeszcze sprawia, że czytelnik zaczyna się zastanawiać się nad tym, czy w teamie ultry nie ma dobrych dzienikarzy. Bo niby dlaczego wywiadów nie mogą przeprowadzać osoby, które robią to dobrze? do ultramaryny pisuje kilkoro fajnych ludzi, a jednak co numer to inwazja Chorębały. szkoda, że mierność ma największą siłę przebicia
koralina

2007-09-17 13:51
sądzę, że "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna Szczakowej" ma duże szanse na NIKE w przyszłym roku, łączy w sobie najlpesze cechy "Lubiewa" (soczysty język, wyraziści bohaterowie" z nostalgiczną aurą i kultem przedmiotu z "Fototapety". "Fototapeta" jest tylko zbiorem opowiadań, przez co z definicji ma mniejsze szanse niż powieść. a "Barbara..." jest powieścią:-).
art

2007-09-16 23:28
Niestety, "Fototapeta" nie została finalistką tegorocznej nagrody Nike. Szkoda, bo jest naprawdę super.
lesio


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone