OFF FESTIVAL 2007: Ofensywa alternatywy v. 2

Off Festival staje się powoli okrętem flagowym atrakcji muzycznych wakacyjnych miesięcy na Śląsku i w całej Polsce. Rok temu każdy uczestnik był ciekaw czy się uda powtórzyć tą imprezę. Tegoroczna edycja dowodzi, że festiwal rozrasta się w szybkim tempie. Aby ułatwić orientację w wykonawcach Off Festivalu 2007, specjalnie dla naszych czytelników przygotowaliśmy alfabet muzyczny:

100nka – rock-jazz o dużej sile oddziaływania. Trio w składzie gitara – kontrabas/bas – perkusja powróciło w tym roku podwójnym albumem „Potrawy sTrawy + Kompot gratis”. Posiadają rekomendację Mikołaja Trzaski i Ziuta Graalaka, z którymi współpracują.
19 wiosen – punk zaangażowany i nowoczesny (brzmi to jak oksymoron na polskim rynku, ale jest prawdą). Autorska wizja muzyki tej legendy sceny niezależnej to otwarcie na eksperymenty połączone z surrealistycznym czarnym humorem.

A

Architecture In Helsinki (Australia) – mój zdecydowany faworyt zagraniczny. Nagrywają świetne indie-popowe piosenki, są zabawni, melodyjni, naiwni i czarujący. Efekt ten osiągają fuzją elektroniki z harmonijnymi wokalami i skoczną rytmiką.

B
Bassisters Orchestra – supergrupa w składzie: Fisz, Bunio, Emade, Trzaska, Moretti i Mazolewski. Ponadgatunkowy wysokojakościowy miks osobowości muzycznych.
Blue Raincoat – polskie emo, znaczy się smutne piosenki rozmyte w swej melancholii i braku wyrazistości.
Boom Pam (Izrael) – ich muzyka to hedonistyczna piguła złożona z folku, soczystej etno energii, klezmerskiego rytmu, tanecznego drygu i solidnego rocka.

C
The Complainer, czyli najbardziej przystępny i przebojowy projekt Wojtka Kucharczyka z mik.musik.!. Elektro okraszone gośćmi i inspiracjami z klasyki pop.
Cool Kids Of Death – udawali buntowników i się na tym nieźle przejechali. Warto ich zobaczyć na koncercie dla paru fajnych piosenek.

D
Detmer Markus – założyciel niemieckiej wytworni Staubgold. Nieskrępowany ramami gatunków, wyżywa się na niwie muzyki elektronicznej z zacięciem eksperymentalnym.
Dezerter – legenda polskiego punka, bardziej ostatnio ze wskazaniem na legenda niż punk.
Dick4Dick – przywracają ducha jaskrawych lat 80., jednocześnie zestawiając razem takie rytmy, jak pudel-pop, elektro-clash, disco-punk czy inspiracje heavy metalowymi potęgami z Black Sabbath na czele.

E
Electrelane (UK) – dziewczyńska formacja dywersyjna. Elastica na zwolnionych obrotach.

G
Generał Stillwell – byli inspiracją dla Myslovitz, teraz reaktywują się na jeden koncert specjalnie na Off. Na wokalu świetny tekściarz-lider grupy Delons.

I
ILikeTrains (UK) – występujący w mundurach kolei brytyjskiej muzycy z Leeds mają swoją etykietkę: post-rock-intelligent-goth. Efekt koncertowy nieznany.

K
Kapela ze Wsi Warszawa – polski towar eksportowy, etno bez obciachu.
Komety – rockabilly, eklektyczne bardzo pojemne i przyjemne. Wyróżniają ich teksty – wysoko wyrastające ponad poziom.

L
Lao Che – klasyczny crossover, czyli tworzenie na styku gatunków. Czerpią zarówno z polskiej ludowości („Gusła”), jak i historii („Powstanie Warszawskie”).
Low Frequency In Stereo (Norwegia) – psychodeliczna wizja muzyki z krainy fiordów oparta na gitarowej melancholii, rozmytych pejzażach i post-rockowym marzycielstwie. Potrafią też zdrowo przyłoić.

M
Mietall Waluś Magazine – solowy projekt lidera Negatywu. Podobno zmiana stylistyki na „taneczne rytmy i brzmienia, inspiracje trip-hopem i odważne rozwiązania produkcyjne”. Pomaga mu w tym Stealpot. Może być sukces, jak ktoś mu napisze teksty.
Muariolanza – ambient jazz, przestrzenny, z wyraźną dramaturgią i transową nerwowością. Chłopaki ze Śląska.

N
Nosowska – autorka jak dotąd najlepszego albumu alternatywnego 2007. Królowa słowa kolaborująca muzycznie z mega kreatywnym Macukiem z Pogodno.

O
Old Time Radio – avant-pop z domieszką downtempo. Trio o charakterze flegmatyczno-introwertycznym. Nastrojowe.

P
Philippe Petit (Francja) – coś dla fanów eksperymentów spod znaku Fennesza – preparowana gitara w różnorodnych konfiguracjach.
Pink Freud – jedni z najbardziej kreatywnych odnowicieli polskiego jazzu, kontynuatorzy yassowego w szaleństwa w autorskiej odsłonie. Nieprzewidywalni na koncertach.
Pogodno – ciągle poszukują, zawsze znajdują – big-beat, rock’n’roll, piosenka jest dobra na wszystko, koncertowi zabójcy konkurencji.
Port Royale (Włochy) – mają zaistnieć przy okazji setu elektronicznego (syntezatory, laptop, sampler, wizualizacje). Podobno na koncertach proponują słodycz z islandzkim chłodem tle.
Pumajaw (UK) – folkowo-psychodeliczny duet, brzmiący jak tradycyjne pieśni antyczne. Muzycy Pumajew to współpracownicy wielu tuzów sceny niezależnej.

R
Radian (Austria) – elektronika w stylu noir. Do ambientowego brzmienia dochodzi rockowe instrumentarium. Pewną rekomendacją może być to, że ich płytę wyprodukował muzyk z Tortoise.

S
The Syntetic aka Człowiek Widmo – jedyny w swoim rodzaju Silesian freestyle w wersji hard.
Starzy Singers – Jamesi Bondzi polskiej sceny niezależnej. Zawsze na luzie, z klasą i w oparach absurdu zagrają od serca autorską wersję punka. Super piosenki.

Ś
Ścianka – post-rockowcy ostatnio z domieszką jazzu. Po dekonstrukcji osobowej grupy Maciek Cieślak (najlepszy polski producent) powraca z nową siłą i nową EPką.

T
Tymon & Transistors – Tymański próbujący powtórzyć sukces Kur. Bezskutecznie. Koślawe i ospałe piosenki bez polotu, z trzema wyjątkami.

tekst: Adrian Chorębała | zdjęcie: Architecture In Helsinki

>>> przeczytaj więcej o Off Festivalu
>>> zobacz forum po tegorocznym Offie