Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
ŁADNE RZECZY!

Jeśli do tej pory myśleliście, że jedyne, czym nasz region może się pochwalić, to kluski śląskie, browary tyskie i kilkoro lepszych bądź gorszych polityków, to teraz macie szansę zmienić ten pogląd. Kto pamięta słynne „wózki widłowe Zrembu zawsze na czasie”, spot z dumą emitowany przez TVP w latach 90., pretendujący do tytułu najbardziej kiepskiej reklamy świata? Teraz takie kwiatki raczej się już nie zdarzają. W niepamięć odchodzą stołówki i bary mleczne, w których dizajnerskie relikty minionej epoki wydawały się czasem świeższe niż serwowane dania. W zalewie chińskich produktów po 5 dolarów za kontener, kiepskich podróbek i rodzimej kaszany serwowanej pod przykrywką sztuki, choć lepsze byłoby określenie tfurczość, przez duże tfu, rodzimy, regionalny dizajn zaczyna wykazywać jakieś oznaki życia. Zaangażowani w pracę u podstaw przy reanimacji, młodzi entuzjaści powoli zaczynają udowadniać, że węgiel to nie jedyny śląski towar eksportowy.

ŚLĄSKIE LITERKI
W sferze wzornictwa na skalę ogólnokrajową Śląsk od niedawna wyróżnia się jedną podstawową sprawą, a mianowicie własną oryginalną czcionką. Silesiana 2006, bo takie jest jej miano, stworzona została na potrzeby promocji regionu, a jej przeznaczeniem są wszelkiej maści okazjonalne druki. W ten sposób nasz region dołączył do elitarnego grona samorządów posiadających własny krój liter, który świetnie wpływa na promocję i stanowi solidną podstawę identyfikacji wizualnej. Silesiana otrzymała główną nagrodę w kategorii „najlepsza grafika użytkowa” podczas tegorocznej edycji konkursu „Śląska rzecz”, organizowanego przez Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie.



Twórcy – Henryk Sakwerda i Artur Frankowski – swój projekt oparli na podwalinach śląskiej tradycji literniczej, zwłaszcza działalności Hieronima Wietora, twórcy oryginalnej italiki z XVI wieku oraz powszechniej stosowanej przez wieki na Śląsku kurrenty. W samym projekcie zderzają się dwie tendencje: kaligraficzna stara szkoła sprzed ery digitalnej i typograficzna w pełni korzystająca z dobroci narzędzi cyfrowych. Obecna wersja Silesiany została stworzona tylko na potrzeby uroczystych pism urzędowych województwa, jest jednakże w pełni uniwersalna, zawiera znaki alfabetyczne wszystkich języków europejskich. Doskonale pozwala na promocję i wyróżnienie naszej regionalnej tożsamości, a jednocześnie sprzyja integracji i komunikacji. Teraz należy tylko czekać na jakąś nową wersję Silesiany, która nadawałaby się do bardziej potocznego zastosowania, coś bardziej powszedniego. Czy nie byłoby dobrze pisać i dostawać maile napisane rodzimą czcionką?

Z pewnością wielu z Was zadaje sobie pytanie: a po jakiego grzyba kolejna czcionka, skoro jest ich już tyle? W wielości i różnorodności siła. I że niby jak ona pomoże promować Śląsk? A jak niby niepowtarzalne czcionki Rzymu czy kroje państwa niemieckiego wpływają na ich reprezentację w świecie? Wszystkich zainteresowanych, którzy mają ochotę przyjrzeć się śląskiej czcionce, a potem skorzystać z niej w druku zapraszamy na www.silesia-region.pl/silesiana, gdzie możecie pobrać Silesianę za darmo.

CZY WIESZ, NA CZYM JESZ?
Bogdan Kosak, kolejny laureat tegorocznej „Śląskiej rzeczy”, otrzymał pierwszą nagrodę w kategorii „produkt” za serwis „Tomaszów”, udowadniając jednocześnie wszystkim niedowiarkom, że ceramika to również sztuka. Ten twórca jest absolwentem Średniego Studium Ceramicznego w Katowicach. Mieszka w Dąbrowie Górniczej, gdzie od 1995 roku prowadzi własną Modelarnię Ceramiczną. Kieruje również modelarnią w katowickiej Porcelanie Śląskiej, u producenta porcelany, który zaopatruje w ceramikę m.in. polskie ambasady na całym świecie. Już kiedy dwa lata temu podczas wystawy w cieszyńskim Zamku Sztuki zaprezentował ceramikę swojego projektu, wiadomo było, że jeszcze o nim niejedno usłyszymy. Również podczas tegorocznej wystawy pod hasłem „kolor, biel, kwiaty i porcelana”, na której prezentował białą porcelanę inspirowaną kwiatem jako znakiem, w towarzystwie kolorowych fotografii Natalii Lisek-Borowicz i Piotra Borowicza ewidentnie pokazał, że ceramika może mieć niejedno oblicze. Jego prace można zobaczyć tutaj i tutaj oraz oczywiście tutaj.



ŚLĄSKI LANS
Potrzeba niemałej determinacji, żeby znaleźć informacje na temat śląskich dizajnerów. Wychodząc z założenia, że czego nie ma w guglach, nie istnieje, można dojść do wniosku, że na Śląsku poza zaprojektowaniem kroju czcionki Silesiana, serwisu Tomaszów i codzienną działalnością Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie, nie wydarza się absolutnie nic wartego odnotowania.

„Napisz, że... Wiesz co, możesz napisać, że nie ma czegoś takiego, jak śląski dizajn. Może raczej lans śląski.” – Michał Latko, który w tym roku kończy studia na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, nie musi się lansować. Projekt koncepcyjny kabiny samochodu jego autorstwa został zakwalifikowany do pierwszej finałowej trójki konkursu Interior Motives Design Awards 2005 w kategorii „best use of technology”. Jego poprzedni projekt zakwalifikował się na prestiżową wystawę North American International Auto Show 2005. Poza tym ma sporo innych ciekawych projektów na swoim koncie, ale nas najbardziej zaciekawił ten, który Michał przygotował w ramach swojego dyplomu. Na pierwszy rzut oka trudno określić, co to takiego – zaprojektowana przez Michała maszyna wygląda jak połączenie czołgu, maszyny do pobierania próbek z powierzchni Marsa i robota kuchennego. Jednak bez względu na to, co to jest, to jest naprawdę ŁADNE. Ale nie tylko. Ta maszyna do odwiertów górniczych, bo tym okazało się być to dziwo, jest również funkcjonalna. „W przemyśle funkcja zawsze jest na pierwszym miejscu, ale ja chciałem tą funkcję ubrać w ładną formę. Co z tego, że tego nie widać, że nie ma tego w katalogach i nie sprzedaje się tego jak samochodów w milionach sztuk?”




Niestety specjaliści od marketingu zdają się o tym nie pamiętać lub o tym nie wiedzieć. A szkoda, bo wtedy może żyłoby się wszystkim nie tylko ładniej, ale i przyjemniej. No i o wiele łatwiej byłoby napisać artykuł o śląskim dizajnie. „Dlaczego nie ma śląskiego dizajnu? Nie dlatego, że nie ma nas – projektantów, bo my jesteśmy, tylko że my musimy robić wizytówki, projektować strony internetowe, żeby mieć z czego żyć, odbierając jednocześnie chleb grafikom.” Miejmy nadzieję, że wystarczy mu determinacji i entuzjazmu.

DIZAJNERSKA SOKKA
Sokka, czyli Katarzyna Sokołowska (pisaliśmy o niej w kwietniowej „Świeżej Crwii”), jest kolejnym ożywczym powiewem w zatęchłym światku śląskiego lansu. Ta ubiegłoroczna absolwentka katowickiej ASP do tej pory ma już na swoim koncie czwarte miejsce w konkursie International Design Award za projekt półki, wyróżnienie w konkursie czasopisma „Twój Styl” za projekt wnętrza samochodu, nominację do nagrody głównej Henkel Design Award w kategorii Experimental Design i wyróżnienie w konkursie Opus Design w Japonii za projekt okularów. Katarzyna projektuje meble, ubrania, opakowania, elementy wystawiennicze, ale jednym z najciekawszych projektów jej autorstwa jest obudowa robota Robina, zaprojektowana na potrzeby Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu. Od jakiegoś czasu Kasia współpracuje z wymienionym wcześniej Michałem Latko. W tym roku m.in. przeprojektowali standy na biennale w Wenecji i stworzyli wyposażenie biuro-kawiarni Umpolen w Wiedniu. Z pewnością jeszcze niejedno usłyszymy o tym tandemie. Więcej projektów Kasi na www.sokka.pl.



ŚLĄSKIE TEPICHY!
Jak otrzymuje się prestiżową nagrodę magazynu „Wallpaper”, to w dizajnerskim światku już wiele znaczy. Objechali ze swoimi dywanami kilka ważnych targów i odwiedzili stolice światowego dizajnu. Grupa Moho Design (www.mohodesign.com), bo o nich mowa, była jedną z pierwszych w Polsce, która wyczuła światowe tendencje i odważnie zaczęła w swoich pracach wykorzystywać motywy ludowe. Twórcze czerpanie z polskiego folkloru nie dość, że odświeżyło całe polskie myślenie o wzornictwie, to jeszcze przysłużyło się polskiej ludowości, na której od lat ciążył duch komunistycznych notabli i ziemistospróchniały smrodek zapomnianych skansenów. Magda Lubińska, Magda Krauze, Michał Kopaniszyn, Michał Biernacki, zamiast zrzynać z zachodnich wzorców, stworzyli coś zupełnie nowego i świeżego.



Nowe, świeże i różowe – tak pokrótce można opisać nagrodzony w prestiżowym konkursie International Design Award 2007 w Kolonii projekt dywanu „Pink” autorstwa Moniki Jakóbiec. Nie jest to jednak taki zwyczajny dywan, po nadmuchaniu jego części można uzyskać trzy wygodne miejsca do siedzenia. Każde siedzisko pompowane jest oddzielnie, co sprawia, że dywan genialnie pasuje do małych wnętrz, bo pozwala na dowolne dopasowanie przestrzeni do liczby gości. Niestety szanse na wprowadzenie tego projektu do produkcji są mało realne, ale za to gdybyście chcieli mieć coś projektu Moniki, proponujemy na przyszłe święta wielkanocne królika – stojak na pisankę z brystolu autorstwa tej studentki IV roku wzornictwa w katowickiej ASP. Instrukcja obsługi tutaj: miasta.gazeta.pl/katowice/51,35055,4042569.html?i=0



KRONIKA GRAFIKA
Co to takiego autolans? Z pewnością nie potrafiłby na to pytanie odpowiedzieć nasz kolejny bohater. Skromny facet, nazywający siebie samego „tylko rzemieślnikiem, któremu akurat dopisało szczęście”, jest odpowiedzialny m.in. za wiercące, kręcące się logosy Kroniki na stronie www tej dobrze wszystkim znanej bytomskiej galerii. Wykorzystując logo zaprojektowane przez Tomka Bierkowskiego, stworzył nowatorski, zabawny layout, podkreślający zmiany, jakie zaszły w Kronice, gdy ponownie otworzyła swoje podwoje po remoncie. Ten sam człowiek ma na swoim koncie projekty stron na weneckie Biennale czy dla warszawskiej Zachęty.



Paweł Kulczyński: „Projektowanie jest dla mnie sposobem na przeżycie. Jasne, że to jest fajnie i cool powiedzieć, że się projektowało stronę dla Zachęty albo na Biennale, ale tak naprawdę to jest tylko rzemiosło, a nie sztuka. W polskich warunkach najbezpieczniej jest projektować po niemiecku, czyli oszczędnie, utylitarnie. Poza tym instytucje, dla których pracuję, wymuszają taką metodę i takie podejście. Tam nie ma specjalnie miejsca na coś innego niż rzemiosło poza jakimiś drobiazgami, które decydują o końcowym efekcie. Jest to tak, że pomiędzy dobrym a bardzo dobrym projektem jest 5 procent różnicy i właśnie te ostatnie 5 procent jest najtrudniej wypracować.” W końcu nie od dziś wiadomo, że prawie robi wielką różnicę.

Paweł, tak samo jak i wiele innych osób zajmujących się wszelkimi przejawami dizajnu, podkreśla fakt, że to właśnie miejsce determinuje jakość, która choć dobra, czasem jest daleko idącym kompromisem pomiędzy wizją twórcy i zamawiającego. „Polska jest takim krajem, w którym na razie wyjechanie poza jakieś normy, standardy wywołuje poważny opór, dyskusje i trzeba mieć naprawdę twarde jaja, żeby się dopasować. Jestem zadowolony, mogąc zrobić sprawnie działającą stronę internetową, która nie jest obciachem i nie odbiega standardami od tych, które są na zachodzie.” Zdolny, skromny, nic dodać, nic ująć, a jego prace możecie obejrzeć między innymi tutaj: www.kulczynski.net.

Wspominany już Tomek Bierkowski, twórca logo i identyfikacji wizualnej Kroniki, którą świetnie uzupełnia strona zaprojektowana przez Pawła, został wyróżniony w tegorocznej edycji konkursu „Śląska rzecz” w kategorii „najlepsza grafika użytkowa”.

AGRAFA, KURSYWA I TEATR ROZRYWKI
Szalony layout „Kursywy” i nienerwowa, dwukolorowa identyfikacja graficzna Teatru Rozrywki są dziełem tego samego człowieka. Projektował okładki dla wydawnictwa Helion, strony internetowe, zajmował się graffiti. Zdobył stypendium Ministra Kultury na realizację Ulicznej Galerii Poezji. W 2005 roku zwyciężył w konkursie na logo Salonu Plakatu Polskiego, organizowanego przez Muzeum Plakatu w Wilanowie, a jego prace wiszą w wielu galeriach na całym świecie. W tym roku Dawid Korzekwa jest kuratorem ósmego Biennale Studenckiej Grafiki Projektowej Agrafa – przeglądu aktualnych dokonań studenckich w zakresie projektowania graficznego. Studenci nie tylko z Polski, ale również 25 europejskich szkół partnerskich na Węgrzech, Słowacji, w Czechach, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Francji, Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Włoszech i Chorwacji. W tym roku studenci będą walczyć o nagrody w pięciu kategoriach, m.in. identyfikacja wizualna, liternictwo i typografia czy prezentacja pracowni. To właśnie podczas takich konkursów często ujawniają się nowe dizajnerskie talenty.



Wszyscy przedstawieni przez nas twórcy nie silą się na artystowskie pozy, nie lansują się, tylko robią fajne rzeczy. I niech ktoś powie, że Śląsk dizajnem nie stoi! Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dizajnerów będzie u nas jak górników, a świetnych projektów całe pokłady.


tekst: Dominika Hilszczańska | zdjęcia i ilustracje: archiwum autorów, Silesia Region, Zamek Cieszyn

na zdjęciach od góry: krój pisma Silesiana (Henryk Sakwerda i Artur Frankowski), serwis Tomaszów (Bogdan Kosak), maszyna do odwiertów górniczych (Michał Latko), wyposażenie Biuro-Kawiarni Umpolen w Wiedniu (Katarzyna Sokołowska i Michał Latko), dywan Moho Hej! Dia (Magda Lubińska i Michał Kopaniszyn), dywan Pink (Monika Jakóbiec), strona internetowa Kroniki (Paweł Kulczyński), plakat spektaklu (Dawid Korzekwa)








KOMENTARZE:

2010-01-24 21:54
wystawa Bogdana Kosaka oraz Natalii i Piotra Borowiczów w Zamku Sztuki w Cieszynie miała tytuł: "FLO-SIGN" a nie „kolor, biel, kwiaty i porcelana”. Piotr Borowicz
Piotr

2007-09-27 14:34
'AGRAFA, KURSYWA I TEATR ROZRYWKI Szalony layout „Kursywy” i nienerwowa, dwukolorowa identyfikacja graficzna Teatru Rozrywki są dziełem tego samego człowieka' zgadzam sie i chociaz nie widac po dawidzie ze moze robic takie rzeczy! gratuluje!
kate

2007-08-28 00:21
GKS GKS GKS ....
silesian stuff

2007-08-24 21:21
dizajn przecież nie = projektowanie grafiki
no ba

2007-08-19 12:22
Radosławie, czy to Twoje nazwisko, czy jakaś konkretna odmiana lansu, bo nie potrafię sobie wykoncypować sama? czy uważasz, że gdyby nie pisać o młodych, zdolnych ludziach byłoby im łatwiej w życiu? bo dlaczego niby? żeby takie osoby jak Ty nie mogły się do nich przyczepić, że się lansują albo ktoś ich lansuje? czy uważasz, że przedstawione przez nas projekty są kiepskiej jakości? bo jakoś dla mnie nie jest to przedstawianie formy ponad treść i afirmacja ponującej mody zamiast sztuki, jeśli dla Ciebie tak, chętnie posłucham argumentów no i last but not least - nie mam pojęcia, co ma klimat Hipnozy, czy Archibaru do sztuki i dizajnu - jeśli dla kogoś istotne jest tylko pokazanie się w nowych butach na jakimś większym koncercie, to to raczej jego problem, nie uważasz?
Dhilszcz

2007-08-15 21:08
Całe zjawisko lansu i otoczka jaką się robi wokół projektowania grafiki (czemu piszecie "dizajn"?) jest śmieszne. Tj. dobrze, że piszecie o zdolnych rzemieślnikach, ale nie róbcie na siłę jakiejś cool fresh, jazzy, trendy facjaty zdolnym ludziom. Ultramaryna dopasowuje się do współczesnego, lanserskiego świata, gdzie moda jest ważniejsza, niż sztuka, a forma istotniejsza od treści. Nie róbcie ze Śląska i Katowic drugiej warszafki. Choć gdyby się dokładniej przyjrzeć zjawisko lansu wkradło się już dawno na katowickie salony, do Hipnozy, Archibaru i kilku galerii(na szczęście bytomskiego Fantoma ominęło to zjawisko). Gdzie jeszcze trzeba się pokazać, żeby się wylansować i być jazzy? Jakie ubranie założyć? Jakiej muzyki słuchać? Jakie kino oglądać?
Radosław Cave

2007-07-15 07:21
no ...trzeba sie lansować!!!
lanserka


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone