Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
The Cinematic Orchestra

Katowice, Jazz Club Hipnoza, 1 grudnia 2006, zdjęcia: aga psiuk



>>> więcej zdjęć








KOMENTARZE:

2007-01-28 12:24
Hmmmm, ciekawe co im nakładłeś do łba.Nie wiem, może ja za rzadko bywa na backstage'u,ale pytanie jednego z CO po koncercie do mojej kumpeli o treści ...do u think it would be possible to heat up the mushrooms a bit, please? to nieco zbiło mnie z tropu zachwoytu muzycznego. Ja pewnie innym wiadomo po koncercie króluje wyżera, a koryto musi być pełne.:D
g99

2007-01-15 16:13
Ze zdobyciem 5 podpisów nie było problemu, chłopaki byli podbudowani reakcjami publiki, choć nieco ich entuzjazm stonowałem :)
mixed_moods

2007-01-15 13:31
no to nieźle się musiałeś grupikować. Cięzko było zdobyć wszystkie 5? :O
beckz

2007-01-14 19:52
Widze, że tu o kasie mowa :) mam 1 nadprogramowy plakat z 5 autografami, mogę odsprzedać.
mixed_moods

2007-01-14 14:02
Flip. ile dajesz za poster? może sie coś pokombinuje
g99

2007-01-05 12:42
mój mail: ranma3@o2.pl
Filip

2007-01-05 12:41
hej, czy ktoś ma dostęp do plakatów z konceru Cinematiców? nie miałem wtedy kasy a strasznie fajne były:/ jeśli ktoś ma jakąś wizję prosze na maila pisać. z góry dzięki!
Filip

2006-12-28 22:30
fajnie sie macie, ze tco zagrali w kato. tutaj= w ladku, graja bardzo rzadko. i za bardzo duza kase
enemi

2006-12-28 18:00
to pisałem ja, g99
g99

2006-12-28 18:00
Koop jak dla mnie totalnie na drugiej stronie pierwszej piątki, zamyka ją. De best chyba Forss vs.Borg, potem Krush, potem chyba Off Festiwal i występ Skalpela,dalej TCO i dopiero Koop.


2006-12-28 11:32
ranking imho (pierwsza piatka) 1. koop 2. krush 3. donna summer 4. tCO 5. forss vs. borg swietny byl tez lenny valentino w myslowicach
settembrini

2006-12-27 12:23
Okoliczności Krusha też były niecodzienne.Kurewsko dobry ten japończyk.Ciekawe jak Ranking wyjdzie.
g99

2006-12-22 22:01
taka muzyka zamyka oczy otwiera uszy by dotknąć duszy - każdy kto ma talent do namiastek odczówania czegoś na zasadach piękna-będzie zadowolony swoją obecnością tam na tym koncercie - resztom ludzi którym taki klimat sie nie podoba - polecam kanapke z kakofonicznej tkanki bezrytmicznego techa - jeżeli o mnie chodzi:)to i tak najlepszy był w tym roku KRUSH:)
cielec

2006-12-21 21:40
scena w hipnozie jest za mała,żeby tyle luda pomieścić. a poza tym come on, be real! płyta to płyta, muska się ja miesiącami, a nie tacha w busie po całej europie na łożku polowym.Studio i scena to nie to samo, im szybciej to zrozumiesz ty i inni tym mniej was czeka rozczarowań.
g99

2006-12-21 21:39
do HAHA:Na koncercie znikla ta atmosfera,ktora CO potrafilo oddac na plytach-bardziej skomplikowana muza,wiecej smaczkow,niuansow itd.Tak wygladaja dj sety wlasnie
g99

2006-12-21 21:37
Uricaine takie sobie. POlecam za to Beat Pharmacy.Niezła elektronika, surowo.Spodoba się wam, jeżeli za dużo ozdobników wam nie pasuje.
g99

2006-12-19 12:49
poza słuchaniem muzyki warto jeszcze zapoznać sie z fotografiami oraz instalacjami Darka Orwata. Reszta rzeczy i wykonywanych czynności już wg własnego uznania:) AMen, amen, AMEN, i ostateczny koniec wszechrzeczy!
satan

2006-12-19 12:38
Na klubowo-nujazzowe mistrzostwo świata bez kitu i z grubymi kawałkami lodu oraz pewną dozą green bison vodka będziecie musieli poczekać do przyszłego roku, do tego czasu polecam słuchać wiele muzyki [ np. takiej - http://www.uricaine.com/ ] i niekoniecznie tej promowanej w kolorowych czasopismach dla nastolatek i ich łysych kolegów z wąsami.
satan

2006-12-19 11:12
do HAHA, jak dla ciebie to było cieniutkie i podobne do dj seta to nie wiem co cie rusza do boju! Napisz coś dokładnego i konkretnego, co było nie tak a co nie, bo ślizgasz się po powierzchni, pewnie podłapałeś koniunkturę,że narzekają to też se ponarzekam. g99 Na koncercie znikla ta atmosfera,ktora CO potrafilo oddac na plytach-bardziej skomplikowana muza,wiecej smaczkow,niuansow itd.Tak wygladaja dj sety wlasnie,Do tego wokal,mnie sie nie podobal,nie lubie zawodzen sigur ros i innych mum itd.(puste to to i tyle)a wlasnie tak zawodzil szanowny wokalista. Narzekam bo mi sie po prostu nie podobalo. Do boju nic mnie nie rusza,nie slyszalem zeby ojczyzna wzywala?Co Rosjanie pod Bialymstokiem?
HAHA;)

2006-12-19 10:28
jesli TCO jest w twojej opinii muzyka dla bardziej wtajemniczonych, znaczy to ni mniej ni wiecej tyle, ze to okreslenie juz od dawna nic nie znaczy. ich muzyki sluchalo sie z wypiekami na twarzy kilka juz lat temu i za te wielokrotnie wysluchane w domowym zaciszu albumy otrzymali oklaski. zarzut, ze np. evolution w koncertowym wydaniu brzmial inaczej niz na plycie jest zupelnie z dupy. gdyby grali identycznie, znaczyloby to, ze przez 4 lata siedzieli se w sanatorium i kisili ogora. roznie mozna oceniac ten koncert. w kategoriach czysto muzycznych moze byl sredni (brak saksofonu, wokal- ktory mnie kompletnie sie nie podoba), jednak odbior koncertu to nie tylko same dzwieki i warsztat, ale rowniez szeroko pojete indywidualne nastawienie do muzyki determinowane przez kilka lat spedzonych z ich albumami.
settembrini

2006-12-19 09:45
Co robiłem Przez ostatnie lata? Przez ostatnich kilka lat pomagałem innym zarabiać kasę - duża kasę! Teraz widzę jak, w moim przypadku, bardzo było to bezproduktywne zajęcie i w dodatku beznadziejnie wynagradzane. Do żadnego kapitalistycznego piekła tą drogą tu nie zajdziesz, bo polskie piekło leży w niebie:) Kto to zrozumie tego bozia hojnie wynagrodzi. Tymczasem życzę wszystkim czytelnikom i redaktorom ultramarynowego forum sytych, pod każdym względem, świąt i piekielnie niebiańskiego sylwestra.
satan

2006-12-19 08:16
Do ostatniej wypowiedzi satana: Tak już jest zbudowany świat kapitalizmu.Odarty z sentymentalizmu i liryki Niemen lata 90-te przesiedział w domu.Jeżeli nie kumasz tej tendencji, nie mówię, że się zgadasz, ja się nie zgadzam, ale jeśli jej nie widzisz i nie rozumiesz jej powodów to nie bardzo wiem co ty te wszystkie lata robiłeś.
beckz

2006-12-19 08:13
do HAHA, jak dla ciebie to było cieniutkie i podobne do dj seta to nie wiem co cie rusza do boju! Napisz coś dokładnego i konkretnego, co było nie tak a co nie, bo ślizgasz się po powierzchni, pewnie podłapałeś koniunkturę,że narzekają to też se ponarzekam.
g99

2006-12-19 02:41
Chodzi też o to, że żyjemy w czasach naprędce sprzedawanych półproduktów, gdzie nie ważne jest aż tak bardzo, co ma się do zaprezentowania publiczności, jak to, w co ten muzyczny materiał został zapakowany. I ludzie to o dziwo kupują na maksa... Za chwilę wyrzucą do kosza bo będzie już jakaś inna, lepiej wypromowana muzyczna substancja i moda. I tak to sobie leci; muzykanto-producenci nerwowo liczą zyski i ewentualne straty; z coraz większym wyprzedzeniem planują następne, coraz tańsze (w sensie inwestycji własnych środków finansowych) półprodukty. Tak właśnie wygląda brytyjska machina music biznesu - jest zbudowana z tektury i plastiku, niczego nie trzeba już umieć w sensie muzycznym, należy tylko umiejętnie podgrzewać atmosferę, sprawdzać rankingi sprzedaży i oglądalności. A następnie planować kolejny ruch. Czasem, jak się dobrze trafi już na samym początku, to nawet nie trzeba planować kolejnych działań a tylko rozsądnie zainwestować kasę w bardziej stabilną gałąź biznesu. OK, nie ma niczego złego w zarabianiu kasy, modach, imprezach, etc. tylko niech mi nikt nie mówi, że to jest coś więcej niż..., że to jest lepsze od Krzysztofa Krawczyka i Rubika nawet razem wziętych i ultranowocześnie zmiksowanych. To jest dokładnie to samo - śmierć i cienkie, jak kwietniowy lód na Mierzei Wiślanej, emocje przy kilku dużych browarach, bo ostatecznie to właśnie jest najważniejsze! Tak się teraz gra niestety i tak się też słucha. Trochę lepiej jest z patrzeniem. Oko zawsze miało przewagę;)
satan

2006-12-18 23:46
Ja tez lubie jak koncert jest emocjonujacy,czyms mnie zaskoczy,zobacze cos nowego.Wykonawa moze byc nawet malo znany,ale jakos mnie zaciekawi.Niestety wiekszosci wystarczy magiczna nazwa GWIAZDA,wydaja 50zl na bilet to musi byc fajnie,niestety to juz psycholog sie musi wypowiedziec:)
HAHA;)

2006-12-18 23:34
Aby odnieść sie do tzw. meritum sprawy wpierw należy ustalić o co chodzi: wg mnie najmniej o muzykę a najwięcej o to tylko aby było fajnie. Problem tkwi w tym, że omawiany zespół powszechnie uznawany jest za muzę dla "trochę bardziej wtajemniczonych", a tu na koncercie taka słabizna była. Nie miałem takiego wrażenia gdy w Hipnozie zagrał Molvaer czy Jaga - wykonawcy ci zawodowo umieli połączyć swą muzykalność z pewnym rozrywkowym aspektem występu na scenie. Przy koncercie CO. nie było ani ciekawej muzyki, ani dobrego show! Natomiast ludzie posrali się w gacie!!! To był dla mnie ważny komunikat, mówiący o tym, że młodych ludzi coraz mniej interesuje muzyka jako taka, nawet w kategoriach profesjonalnie zagranego i z definicji komercyjnego koncertu. Zatem świadomość i potrzeby są na cienkim poziomie. Dlaczego tak jest? To już odrębne i zbyt obszerne, jak na ultramarynowe fora, zagadnienie.
satan

2006-12-18 23:31
Dyskusja jakby UFO w Klewkach wyladowalo:) Koncert CO byl cieniutki jak dupa weza.Niestety to nie to co na plytach.To bylo podobne do dj.setow "wielkich gwiazd alternatywy" kicha i kupa w jednym.Satan popieram!Nienawidze tego nudnego polskiego "jazzu" jak np.Mozdzer.
HAHA:)

2006-12-18 22:56
No właśnie mają, zamiast odnieść się do meritum zarzutu, piszesz jakieś bzdety o koszernych interesach.
zadra

2006-12-18 21:23
co mają do tego sowieckie metody KGB tylko Bóg raczy wiedzieć:)
satan

2006-12-18 19:18
Satan obrócił w słaby żart swoje bajdurzenie, stara sowiecka metoda ;)
zadra

2006-12-18 14:19
to tylko rozpijająca ludzi irlandzka mafia w książęcym przebraniu i ostatecznie zostanie pokonana przez dobry koszerny interes;)
satan

2006-12-18 14:10
Misja Browarów Książęcych najszczytniejszą jest.:D
g99

2006-12-18 02:09
oj, znowu pudło! Patrząc na forum po koncercie Smolika w Elektro wychodzi jak byk, że to akurat nie jest 'elektorat' Ultry. Ilość i treść wpisów mówią coś dokładnie odwrotnego... Więcej logiki, mniej nadużyć semantycznych
przyszłość tego kraju

2006-12-17 12:02
Nie ma dla tych co nie wiedzą czego i gdzie szukać. Ale masz u mnie cudne trofeum za rozpoznanie, diagnozę o misji i jej wypaleniu. Zupełnie nie interesuje mnie malowana publiczność (patrz: forum po koncercie Smolika w Elektro), to elektorat: Browarów Książęcych, Ultramaryny, Ars Cameralis Silesiae Superioris i paru jeszcze innych towarzystw oraz uroczystości z poczuciem misji.
satan

2006-12-17 08:51
i komentarz: Cyżby koniec powołania do misji? Lekko mesjanistycznie ale wiem kim jesteś i co robisz.Z takim podejściem to chyba już się do reszty wypaliłeś.Dlatego niektórych cykli imprez ostatnio nie ma.
g99

2006-12-17 08:49
facet, na tym koncercie prawie nie bylo publicznosci! Teraz zrozumiałes? Kameralną atomsferę wymusza juz sam klub elektro do ktorego wchodzi moze ze 170 osob, zresztą wiekszość koncertow w elektro jak i hipnozie odbywa sie w takiej wlasnie atmosferze, bo jakie to wielkie zainteresowanie muzyka mamy gdy srednio na koncert przychodzi okolo 100 osob + kilku znajomych ma staly wjazd za free. Wyjatkiem byly koncerty: CO, US3, Jaga, Mum, gdzie tlum walil drzwiami i oknami. Ja pytam od poczatku: czy kogos interesuje jeszcze muzyka pozbawiona imprezowego kontekstu? Bo to, ze ludzie lubia imprezy wiadomo nie od dzis. Zastanawiam sie zatem czy jest sens organizowac dalej w Katowicach tego typu koncerty, skoro sa one tak mocno deficytowe. Czy to jest ci tak trudno pojac? A moze, bedac przyzwyczajonym do nieustnnego monitoringu forumowych pogwarek ciagniesz tak dla podtrzymania samej akcji nieustannego paplania. Ja wpisalem tutaj komunikat, ktory w naturalny sposob wynikal z wczesniejszych dialogow, ty przeczytales ostatnie zdanie i osobiscie probujesz mi cos insynuowac. Kolego, idz sobie lepiej na koncert rubika w spodku albo zwal konia przed klawiatura swego kompa.
g99

2006-12-14 21:59
audiofilski sprzęt to marzene onanistów a samogwałt to grzech, zatem satan już go popełnił wielokrotnie, jednak trochę się już znudził waleniem konia i audiofiliozą.
Lucyfer Sam

2006-12-14 10:53
Porządny szatan sporo /wszystko?/ wie, za to mało mówi. A satanowi proponuję dobry audiofilski sprzęt grający i robienie sobie dobrze w domowym zaciszu. żaden koncert nie zastąpi tych przyjemności.
przyszłość tego kraju

2006-12-14 00:29
nie ma litości! skoro jesteście przyszlością tego kraju to tym bardziej trzeba myśleć! A aniołom juz dziękujemy i żadna matka boska wam już nie pomoże! Czas na jakiegoś porządnego szatana i dość już panoszenia się przez tego rogatego pierdołę co sie zowie Boruta z Dupia.
Lucyfer Sam

2006-12-13 23:58
satan peace
Archanioł Gabryjel

2006-12-13 11:15
To nieustanne odwoływanie się do wspólnotowego przeżycia jest delirycznym bredzeniem właśnie! I przypomina uroczyste obchody 25 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego przez koalicję PiS-Samoobrona-LPR, albo pielgrzymkę do Piekar. Fuck!!! Muzyka może być fantastyczną przygodą na całe życie, podrożą „w czasie i przestrzeni”, odlotem w świat onirycznych marzeń a także intelektualnym i duchowym wyzwaniem. Aby tego doświadczyć warto choć trochę poznać jej historię, teorię, strukturę i różnorodne strategie jej działania. Tutaj wciąż słyszę tylko, ze fajna była impra a za wystarczające uważa się muzyczne klimaty, które powielają wciąż tę samą muzyczną kalkę (bo oryginału nikt nie zna). W innym miejscu samozwańczy znawcy testują wytrzymałość swej fizycznej materii na wibroakustyczne doznania, chełpią się, że przeżyli kolejny akustyczny wstrząs, który na chwile wstrzymał prace ich krytycznego rozumu. Później myślą, że doznali czegoś co nie sposób przypisać do jakiegokolwiek muzycznego gatunku (wszak wskutek powtarzającego się niedotlenienia mózgu utracili zdolność zapamiętywania i posiadają jedynie pamięć bieżącą). Wszystko to wynika z ignorancji i płytkich hedonistycznych potrzeb. Nie chcę tu absolutyzować akademickiej wiedzy czy erudycyjnej krytyki muzycznej, której w Polsce prawie nie ma, ale czy naprawdę tutaj nikogo już nie stać na choćby cień refleksji? Albo szczery i osobisty opis zdarzenia, który wprawdzie jest naiwny ale ostatecznie jakoś tam się uzasadnia.
satan

2006-12-12 16:47
wytrzezwiales juz?
sett

2006-12-12 00:59
o wielka forumowo wyrocznio co spogladasz z czarodziejskiej gory! nawet nie tknolem ciebie miesem a juz ci glowa odpadla. ja jestem konsekwentny w stawianiu pytania i prowadzenia dialogu na tym forum, a to ty niegrzecznie przerywasz i odkrywasz tu przed nami swoje utajone logiczne i psychoanalityczne pasje oraz namietnosci; i tylko do tak zakutego łba jak Twoj nie dociera istota sprawy, o ktorą pytam. Wiec powtorze ci jeszcze raz debilu: ze imprezy sa wazne, chociaz dla mnie juz mniej niz kiedys; ze rozczarowal mnie tylko koncert CO, ktory na plytach brzmi bardzo ciekawie a na tym konkretnym koncercie wypadl wg mnie slabo i chałturniczo niczym marny polish jazz; ze zaskoczony jestem faktem tak bezkrytycznej oceny tego koncertu przez ludzi co sklonilo mnie do zadania pytania: kogo sposrod odwiedzajacych to forum interesuje jeszcze muzyka jako taka? I czy aby na pewno tak niewiele osob, lub tez sa jakies inne tego faktu przyczyny? Teraz jest czas i miejsce na Twoja odpowiedz i muzyczne przemyslenia, jesli takowe posiadasz? W co watpie bo liczne sprawy spoleczne zawladnely twoja wyobraznia niepodzielnie, ich rozwiazania szukaj w niebie lub zwal konia co da ci tego nieba namiastke - czasem, czynnosc ta, wg. ciebie niegodna, pomaga tez w bardziej prozaicznych sprawach.
satan

2006-12-11 23:50
@satan- kto tu wali to widac. nie bylo mnie w sobote, ale twoje wczesniejsze opinie w zestawieniu z komentarzem beckz'a i twoimi wczesniejszymi wypocinami daja mi jednoznaczny obraz. mozesz mnie obrzucac miesem, twoja broszka. w kazdym razie brak ci konsekwencji, co sprawia, ze jestes wiarygodny niczym aneta k.
sett

2006-12-11 19:10
beckz, moj ostatni wpis nie byl do ciebie tylko do kolegi, ktory ukryl sie pod wielka literatura. A publiki bylo bardzo malo; zbyt malo aby pozytywnie myslec o przyszlych koncertach tego typu. Skoro, jak piszesz, wystarczy że posluchac plyty, to jaki sens jest grac koncerty?
satan

2006-12-11 16:26
facet, na tym koncercie prawie nie bylo publicznosci! Teraz zrozumiałes? Kameralną atomsferę wymusza juz sam klub elektro do ktorego wchodzi moze ze 170 osob, zresztą wiekszość koncertow w elektro jak i hipnozie odbywa sie w takiej wlasnie atmosferze, bo jakie to wielkie zainteresowanie muzyka mamy gdy srednio na koncert przychodzi okolo 100 osob + kilku znajomych ma staly wjazd za free. Wyjatkiem byly koncerty: CO, US3, Jaga, Mum, gdzie tlum walil drzwiami i oknami. Ja pytam od poczatku: czy kogos interesuje jeszcze muzyka pozbawiona imprezowego kontekstu? Bo to, ze ludzie lubia imprezy wiadomo nie od dzis. Zastanawiam sie zatem czy jest sens organizowac dalej w Katowicach tego typu koncerty, skoro sa one tak mocno deficytowe. Czy to jest ci tak trudno pojac? A moze, bedac przyzwyczajonym do nieustnnego monitoringu forumowych pogwarek ciagniesz tak dla podtrzymania samej akcji nieustannego paplania. Ja wpisalem tutaj komunikat, ktory w naturalny sposob wynikal z wczesniejszych dialogow, ty przeczytales ostatnie zdanie i osobiscie probujesz mi cos insynuowac. Kolego, idz sobie lepiej na koncert rubika w spodku albo zwal konia przed klawiatura swego kompa.
satan

2006-12-11 16:01
satan nie przeginaj, aż tak mało ni było, a poza tym wolę sobie spokojnie posłuchać zamiast się cisnąć z "przypadkami".
beckz

2006-12-11 13:06
wiec jeszcze raz: jakosc koncertu nie zalezy od zageszczenia sali, jakosc imprezy i owszem. narzekasz na kameralna atmosfere, ktora z definicji ma raczej pozytywny wplyw na odbior muzyki. tak wiec sie zdecyduj.
settembrini

2006-12-11 01:14
nie chcialem sie wyrazac dosadnie, ale wytlumacze ci prosto i jednoznacznie: te kilkanascie osob ktore zaryzykowaly i przyszly na koncert byly rozczarowane czy im sie podobalo? jak sadzisz?
satan

2006-12-10 23:57
@ satan- przeciez pisales, ze imprezy cie zupelnie nie interesuja. teraz narzekasz na kameralna atmosfere. moze sie zdecyduj;)?
settembrini

2006-12-10 20:59
interesujacy koncert Leafcutter John niestety odbyl sie w [delikatnie mowiac] w mocno kameralnej atmosferze. Czyzby mlodziez sluchala dzis czego innego? A moze szanty, Harlem Gospel Singers, Novikę albo Rubika grali gdzies w poblzu?
satan

2006-12-09 08:16
Również pozdrawiam i do zobaczenia, np na Leafcutter John. Swoją drogą dobra dyskusja nie jest zła.:D
beckz

2006-12-08 23:41
zreszta o czym my tu piszemy i czy mozna dokonac oceny wartosci jakiejs imprezy? Byla impreza? Podobalo sie? To bedzie nastepna! Ranking wykonawcow robiacych udane imprezy zupelnie mnie nie interesuje. Podobnie jak one same, ich sponsorzy, promotorzy, kolorowe pisma i cala reszta machiny. To zamkniety obieg wzajemnych zobowiazan i tak naprawde tylko zwykły biznes w efektownej weneckiej masce. Nie, nie chce powiedziec, ze to jakas bzdura, bo w pewnych sytuacjach taka zabawa ma swój (glownie inicjacyjny) sens. W przeciwienstwie do straty czasu na tym forum. All the Best
satan

2006-12-08 23:02
wiem i to Bajka nieciekawa bo to juz czysto plytowa produkcja
satan

2006-12-08 15:26
Bajka to pseudonim wokalistki, kiedyś nagrywała też z Beanfieldem.:D
g99

2006-12-08 12:54
ja nie gonie juz za nowymi bajkami, ciagla pogon za nimi jednych doprowadzila do muzyki szumowej a drugich do ciagłego podkrecania bitow. Tymczasem najwiecej interesujacych spraw dzieje sie dokladnie pomiedzy tymi skrajnymi parametrami w muzyce
satan

2006-12-07 09:08
Aż się boje pomyślec jaką oni mogą odwalić kaszanke, kolejna przebrzmiała sława. Pewnie równie blado wypadli by Noghtmares on Wax czy Kruder i Dorfmeister.Cóż,krótki żywot ma inteligentna elektronika. A swoją drogą, to zobaczymy tą nową płytę CO, bo nowy Bonobo kiszka, Bajka ratuje ale nie do końca.
beckz

2006-12-06 13:46
Wciąż czekam na koncert: GROOVE COLLECTIVE! służę ewentualnym kontaktem, a nawet promocyjno-organizacyjną pomocą w realizacji koncertu, dostępne terminy ON TOUR in Europe: APRIL 13 TO 28, 2007.
satan

2006-12-06 13:29
Tak to już jest z muzycznym biznesem, że lepiej jest nie stosować wobec jego produktów zbyt wysokich norm artystycznych a stawiać na spontan, modę, pokoleniową więź i energetyczny przekaz. Ja to absolutnie lubię i akceptuję, niezależnie od tego, że słucham jeszcze innych rzeczy (co do kwaśnych i post-spirytusowych frytów z kosmosu w stylu: Sun Ra, Brotzmana czy Vandermarka to slucham ich ostatnio raczej marginalnie, w odruchu reakcji na najnudniejszą muzykę na świecie pt.: akademicki polish jazz:). Wychowałem się przecież na The Beatles, James Brown Sex Machine, Weather Report. Jednak koncert muzyki bardziej popularnej, o ile nie jest zdefiniowany jakąś klimatyczną story, musi nieść ze sobą mocny ładunek energetyczny a tego własnie odczułem niedostatek u C.O. natomiast koncert to rococo rot go miał od poczatku. Niemcy po prostu niczego nie udawali, zagrali swoją transową elektro muzyke jak potrafili najlepiej, a Brytyjczycy przez 70% koncertu silili się na to aby brzmieć jak jazzowy quintet, dopiero gdy dokurwili bardziej rokowo przyszła fala pozytywnej energii ale wtedy to oni juz byli mocno zmęczeni i szybko oznajmili publice koniec imprezy. Ale wciąż mam nadzieję na inne dobre koncerty modnych aktualnie nurtów alternativ pop, rock i jazzy music!
satan

2006-12-06 11:20
Tymniemniej uważam, że na to zjawisko, jak je słusznie nazwałes muzyki klubowej miał wp-ływ to co zwie się Zeitgeist, duch czasu, który daje w pewnym okresie power jakiemuś nurtowi, czy miejscu na ziemi (za przykład niech mi posłuży Seattle połowy lat 90-tych), aby z równie nie do końca wyjasnionych przyczyn go opuścić. W wypadku muzyki klubowej doszło raczej do zbytniej komercjalizacji gatunku, tak było z techno, house,czy ostatnio z drum n'bassem.Tak też, niestety dzieje się z nu-jazzem, czy o wiele bardziej widocznie na przykład z trip hopem i acid jazzem. Ale wracajac do CO uważam, że wymagania, oczekiwania i wyobrażenie o tym co też oni tam na tej scenie po tych wszystkich latach wyczekiwania, odwoływanych tras, nie zrobią były tak duże, że to po prostu musiało pozostawić uczucie niedosytu. Najwazniejsze jednak w mojej wypowiedzi, jest to, że chociaż było to inne niż płyty, to jednak może wlasnie takie miało byc. Bo odgranie płytek "po bożemu", jak od linijki zgodnie z płytką to już miałem na US3,wtedy umarła jedna legenda, CO nadal żyje.
beckz

2006-12-06 00:16
Dla mnie to jest tak: jakiś czas temu, około 10 lat wstecz w Londynie, a z 15 w NYC, pojawiło sie nowe zjawisko muzyczne, potocznie dziś zwane Scena Klubową. To był zajebisty czas bo co chwilę ukazywała się płyta, na której różni młodzi kolesie bez pardonu miksowali stare z nowym, inteligentnie i dynamicznie łamali muzealne swingowe rytmy, a do brzmień max wyeksploatowanych jazzowytch trabek i saksofonów podłączali drummaszyny i elektro bity, skreczowali, miksowali, łączyli hip-hop z be-bopem, hard bopem, jazz-rockiem, dubem, soulem, psychedelic etc totalne elektro oparte na dilejach i riwerbach z akustycznym graniem jazzu, rocka, folku, country i ch. wie czym jeszcze... nawet ze smykami i muzyką filmową (Craig Armstrong, Masive Attack, Orbit, Marc Isham itp) I wszystko było by Ok gdyby nie fakt, że na koncertach czar pryskał, niczym krotkie życie mydlanej bańki, ponieważ większość tych grup czy solistów na żywo wypadało jak cień swoich własnych nagrań. Cinematic Orch. sprawiała na mnie wrażenie kapeli, która rzetelnie pracuje nad swoim oryginalnym soundem, a tutaj nagle takie uproszczenie. Na szczęscie nie wszyscy tak robią, np Skandynawskie zespoły bardzo pieczołowicie pracują nad tożsamością dźwięku realizowanego w studio i na koncercie. Ale powtarzam jeszcze raz: jezeli oceniać ten występ w kat. "impreza towarzyska" to wszystko jest OK i z piekła bym ich nie wyrzucił :) Problem mam tylko z muzyką samą w sobie, a to już anielsko-angielskie są sztuczki. Z poważaniem Twój
satan

2006-12-05 22:58
Jak sam piszesz,satanie, muzyka ma wiele wymiarów i tak samo wiele jest serc i umysłow, ktore te wymiary odbieraja, odtwarzają i klasyfikują na dobre i złe.Według mnie to był dobry koncert.Lepszy niz porównywany z nim nieco wczesniejszy Koop.Niestety muzyka elektroniczna bardzo często nieco gorzej brzmi gdy dochodzi do mariażu sceny z kompozycjami które powstały w głowie jednego człowieka.Może CO nie zestarzało się tak jak np US3, ale Swinscoe sam nie może kreować całosć. Nie zgodzę się tez, ze to był jedynie job bo słyszałem co mówili muzycy na backstage'u zaraz po zakończeniu.Byli powaleni energią i wycieńczeni grą.
beckz

2006-12-05 16:34
Tarwater zagrał nudny i nieudaczny koncert, co do innych porownan to nie maja one wiekszego sensu poniewaz zestawianie obok siebie tak odleglych muzycznych galaktyk jak atonalno-kakofoniczne free improv z topowym wykonawca ze stajni modnego Ninja Tune jest jak gdybanie o ilosci diablow mieszczacych sie na glowce szpilki. Muzyka ma wiele wymiarow i nie ma powodow by uznac za wlasciwy jej czestochowski podział na: muze do tanca i rozanca, lub jak kto woli do chlania i do... auta. Koncert Cinematic zawiódł bo był zaledwie namiastka tego co grupa ta oferuje na swoich albumach, w przeciwienstwie np. do Jagi czy wspomnianego To rococo rot byl odwaleniem joba za jak sadze niezla kaske.
satan

2006-12-05 15:59
dla satana jak tylko nieco równiej bit napierdala a kompozycja jest tworzona według jakiegoś paternu, schematu lub pętli to już porażka. Jedyna wersja świata satana to szalony kontrabasista to jedzie ostre chwyty, wyjebany w kosmos perkarz to tnie jak sam oleś no i musowo jakaś gitarka albo jeszcze lepiej, jebnięta trąbka, co katuje ucho. Wszystko poniżej tego, czyli absolutnie atonalnego jazzu masakry to już jest lipa. Rococo rot było do dupy, a że artystowskie ma zapędy to już ich wina, nie ludzi, że nie przyszli, nuda jak na pokrewny Tarwater była.
beckz

2006-12-05 11:51
Jak AdrA coś napisze to musi być prawda, bo AdrA wierzy w jedną wersję świata i to pomimo faktu, że do końca sezonu pozostało jeszcze kilka koncertów, w tym: to rococo rot, który nie zainteresował Adry, ani kogokolwiek ze znawców i promotorów nowej elektron. muzyki. Mogę zgodzić się z tym, że Cin. Orch. To była udana impreza; muzycznie pozostawiała jednak wiele do życzenia w tym spore uczucie niedosytu graniczącego z rozczarowaniem. Perkusista Cin. Orch. zaledwie uratował koncert przed porażką, o wokal nie będę się tu spierał z bardziej wyrobioną muzycznie kadrą Ultramaryny w dodatku odwołującą się do wartości powszechnej muzykalności uczestników koncertu. Chcę tylko napisać, że nie byłem rozczarowany po niedzielnym koncercie w Elektro. To rococo rot dał w pełni profesjonalny występ ze znakomitą atmosferą, wprawdzie daleką od imprezowego patosu, ale przynajmniej nie trzeba było posiadać tak dużego muzycznego wyrobienia, aby niemal od pierwszych dźwięków całkowicie im ulec. To był dla mnie jeden z najlepszych koncertów mijającego roku. Tyle, to tylko moja opinia.
satan

2006-12-05 11:00
wielkie zaskoczenie, bo kto się spodziewał tak innych aranżacji, klimat cinematicowy z płyt zachowany, ale równocześnie otworzenie się na nowe przestrzenie brzmieniowe. wokalista - początkowo lekko drażnił, potem okazało się, że ma swój pomysł na cinematicowe kompozycje i chwała mu za to, że nie próbował zastąpić Fontelli Bass, tylko się wziął na sposób, i zamiast śpiewu uskuteczniał wokalizy. Przez niego właśnie klimat czasami był dosyć Radioheadowy. Reszta zespołu -pełna profeska także, z wielkim wyróznieniem dla perkmana. No i wielkie brawa dla publiki za muzykalność ( zajebisty pomysł z wywołaniem zespołu spiewem!). Chłopakom chyba też się podobało, bo zagrali 3 bisy, a w Wawie 2:). Świetne zakończenie bardzo udanego sezonu 2006...
AdrA

2006-12-04 21:18
koncert mistrzowski. warto bylo przyjechac 500 km zeby ich zobaczyc!! poczatek najlepszy !!
cinem. orhc. fan

2006-12-04 10:28
Nie dla wszystkich szklisty i sentymentalny - ok. Ale za to nieudaczny:) bo był tylka namiastką tego co znajduje się na ich płytach. O wokalach nawet nie wspomnę:) Mogli od początku zdecydować się na bardziej rockowe granie a na bisy polecieć wiązanką swoich jazzowawych hitów.
satan

2006-12-04 09:12
satan, co jak co, ale na pewno nie "szklisty".
g99

2006-12-04 02:36
Było pysznie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Halina Schabowa

2006-12-04 02:16
I tylko dziwnie nieuzasadnionym jest fakt tak nikłego zainteresowania koncertem to rococo rot po tak tlumnym stawieniu się na mocno szklistym koncercie Cinematic Orch. Czyżby Vodka podbita dwoma browarami wystarczała na aż tak długo? W rzeczywistosci Londyński Cinematic Orch. był tylko nieudacznym prologiem do niedzielnego wydarzenia w Elektro, a godnego co najmniej świątecznego cecitalu Murray Perahia w Metropolitan Opera! Było przyjemnie usłyszeć zimę tuż za progiem, która zamyka nas w coraz szczelniej domkniętych pomieszczeniach - niestety w tym, w którym tli sie jeszcze jakaś muzyka, prawie nikt już nie pozostał. Pusto na ulicy i cicho w biurze. Uwaga, czas wyregulować piecyki gazowe i zapłacić zaległości za ogrzewanie, tegoroczna zima zapewne potrwa długo i podobnie jak od zawsze bedzie tak samo wyczerpujaca, nudna, banalna i przeraźliwie dosłowna. Wpadnijcie też do piekła tam zawsze jest najcieplej. I wiadomo jest co lubią dusze.
satan

2006-12-03 22:34
Teraz moge umrzec....zesrałem sie w spodnie,tyle w temacie tego koncertu.
g99

2006-12-03 18:08
król jest nagi.. since 1999
albercik

2006-12-03 13:36
jazzy heavy rocky II
mik

2006-12-03 11:15
Spodziewałam się, że będzie dobrze, ale żeby aż taaak??:)Panowie naładowali mnie energią na najbliższy czas:) proszę częściej takie koncerty :)
magdalenka

2006-12-03 10:05
Nie lubię pana wokalisty. Wszystko w czym nie maczał palców było świetne.
śmiałek

2006-12-02 14:00
ja tam jestem dumna z publiki! brawo katowice! a w szczegolnosci gratulacje dla grupy choru meskiego, ktora stala za mna. daliscie czadu! pa pa ra ra! a tak serio. mysle, ze zeby narawde poczuc cinematic taka jaka znamy z plyt, to nalezy wybrac sie na ich koncert do jakiegos teatru czy kinoteatru, gdzie bedzie mozna wygodnie usiasc, popijac wino, palic fajki kto lubi i kontemplowac, sluchac i przezywac ta niezwykla muzyke, a nie myslec o tym ze troszke zaczynaja juz bolec nogi (bo to nie muza do plasow). no i super perkusista. a pan boleslaw krzywousty: coz... no fajnie fajnie, ale bez przesady. elton-john-like solowki? hello? co do "troche malo rocka" - mysle ze to urotowalo ten koncert, bo wtedy ludzie sie ruszyli. fajnie to brzmialo szczerze mowiac. troszke funky tez bylo. byl tez pan na elektrycznej. super niskie dzwieki! gites. ogolnie - kontent
dilara

2006-12-02 13:29
spoko ino trocha mało rocka kurna...
domin

2006-12-02 11:34
Knock-Out! ;-)
xtc


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone