Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
SUKA OFF a clubbing

Pisanie o akcjach Suki Off wymaga zaawansowanej intelektualnej gimnastyki. Trzeba zapomnieć o większości recenzenckich przyzwyczajeń. Tu nie tylko nie ma „bohaterów”, „postaci”, „fabuły”. Ba, postawiono już tezę, że nie ma tu nawet ciał, tylko ich awatary, poddane wieloetapowemu procesowi bolesnych przekształceń. Rzeczywiście nie chodzi już o „penetrowanie granic ciała”, lecz o jego mozolne konstruowanie. Często niemal od zera, jak się to dzieje w intermedialnym tryptyku „Silo” (2004), gdzie performerka służy tylko za szkielet, na który ciało trzeba dopiero nałożyć kawałek po kawałku.

Świat, jaki się z tych akcji wyłania, to najczęściej nawet nie zakład doświadczalny ani laboratorium, lecz ferma, gdzie w mniej lub bardziej sterylnych warunkach uprawia się ciała, beznamiętnie stosując cały wachlarz znanych genetyce metod (notabene jeden z tytułów brzmi „Clone Factory”). Można więc je dowolnie krzyżować, łączyć i dzielić na mniejsze fragmenty, by wreszcie czekać na wyklucie planowanego produktu. Zaciera się nie tylko granica między biologią a techniką, ale także między tym, co jest i tym, co nie jest dotykalne. Miłość, plastik, światło, sperma to tylko produkty uboczne, które należy usunąć podczas przygotowywania wyjściowego materiału.

Suka Off istnieje już 10 lat. Jej historia jest idealną ilustracją przemian, jakie w tym czasie miały miejsce na polskim rynku sztuki. O zespole zrobiło się głośno w 2001 roku, gdy „Matryca wersja Hardware”, otrzymała Grand Prix festiwalu Zdarzenia. Rok później jej pozycję ugruntowało zdobycie pierwszej nagrody Łódzkich Spotkań Teatralnych. Od tego czasu Suka Off stała się stałą bywalczynią offowych festiwali i przeglądów sztuki nowoczesnej. Czas, w jakim przyszło tej grupie z „obiecujących” stawać się „cenionymi” naznaczony był dwoma zjawiskami: wymieraniem teatralnego offu i jego stopniowym przesuwaniem w stronę clubbingu. Na szczęście pierwsze ze zjawisk nie zabiło Suki Off, a wzmocniło ją to drugie.

Ten zespół nie musiał się „odnajdywać w nowych warunkach”. Od dawna działał na wielu frontach, co zresztą w 2000 r. zostało potwierdzone podziałem grupy na dwa komanda: BlackFleshVideo „oddelegowane” do szeroko pojętej twórczości wideo i „BadFlesh” zajmujące się działaniami na styku teatru i performance. Z obiektywnych powodów działania pierwszego skrzydła są tańsze w eksploatacji. Nie ma jednak powodów do załamywania rąk nad zanikiem drugiego. Suka Off świetnie wstrzeliła się w modę na kluby aktywne kulturalnie.

18 i 19 listopada „Clone Factory” pojawi się w kultowym M25 w Warszawie. Miesiąc temu można było ten projekt zobaczyć w londyńskim Torture Garden. Nie inaczej jest zresztą na naszym podwórku – niedawno, podczas festiwalu A’part Sukę Off gościła katowicka Luna. Rozmawiając o tego rodzaju projektach, artyści nie brzydzą się słowa „oferta” czy „sprzedaż”. Potrafią też z tej sytuacji zakpić – chętni widzowie mogą u nich nabyć lateksowe kostiumy, rekwizyty, skórzane maskotki.

Oczywiście sytuacja clubbingowa wpłynęła też na zmianę stylistyki. Zarówno „XYsex”, jak i „DeuSEXmachina” są znacznie bardziej ozdobne niż osławiona „Matryca wersja Hardware”, ale to nie znaczy, że gorsze. „DeuSEXmachina” to wielotworzywowa kompozycja złożona z elementów znanych z poprzednich projektów i chwilami wręcz barokowych nowych pomysłów. Jeszcze ciekawszym projektem jest „XYsex – oblana ostrym światłem wizja aktu seksualnego zacierającego płeć. Owocem „klubowego grania” jest też współpraca z Kumi Monster podczas pracy nad „Clone Factory”.

Nie spuszczajmy Suki Off z oczu. Przynajmniej nie przez następne 10 lat.


JEDEN ORGANIZM

Ultramaryna: Działacie już 10 lat. Masz jakieś refleksje na temat ewolucji waszej stylistyki?

Piotr Węgrzyński, współzałożyciel formacji: Nie, nie mam refleksji na temat przeszłości. Mam na temat przyszłości.

Na przykład?

PW: Plany, plany, plany, plany.

To może nakreślmy ich kalendarium. Najpierw będzie performance w M25?

PW: Nie, najpierw będzie Rzym, potem M25 (18 listopada krótka akcja performerska, a 19 listopada „Clone Factory”), potem kilka projektów ustawionych na 80%.

Ostatnio znacznie więcej pojawia się waszych produkcji wideo niż akcji. Macie zamiar utrzymać ten kierunek?

PW: Będziemy mieszać wszelkiego rodzaju media. Myślę, że to będzie zależało od możliwości technicznych, jakimi dysponujemy. Jeżeli będziemy mieli możliwość używania wielu wideoprojektorów, to będziemy ich używać, jeżeli nie, to nie będziemy próbować na siłę. Problem w tym, że w Polsce nie ma z kim nawiązywać ani współpracy, ani dialogu. Totalna pustynia. Świadomość tego, co się dzieje na Zachodzie w Polsce jest żadna. Wykładnią są tylko krytycy, którzy jeżdżą na festiwale i opisują to, co widzą, a przez ten pryzmat buduje się tutejszą świadomość.

No, ale przerzucenie się na wideo na pewno sporo ułatwia.

PW: Tak.

A jak wygląda jego tworzenie?

PW: Są dwie drogi. Albo wideo powstaje przy realizacji jakiejś akcji, choć rzadko udaje się ten materiał odseparować, na tyle, aby był dobry sam w sobie i stanowił nową jakość. Często może służyć tylko jako zapis dokumentalny, ale jeśli się do czegoś nadaje, to robimy dokrętkę – akcję dokamerową bez udziału publiczności. Wtedy tworzy to osobną całość. Po czym idzie w świat.

Pracujecie zespołowo czy przynosisz gotową wizję?

PW: Przynoszę gotową.

Myśleliście, co jeszcze można zrobić z ciałem?

PW: Na pewno w przyszłości będziemy stosować implanty.

W jaki sposób?

PW: Na pewno chcielibyśmy się przy tej okazji pobawić kamerami, ale też ich wszczepianie nie będzie jedyną rzeczą, jaka się będzie działa w przestrzeni.

A jak wygląda dopasowywanie muzyki Mirosława Matyasika?

Sylvia Lajbig: Często się zdarza, że nie słyszymy jej wcześniej, niż 24 godziny przed akcją.

Naprawdę?

PW: Z Mirkiem pracujemy na tyle intuicyjnie, że nie mam żadnych obiekcji do tego, co on robi. To już jest jak jeden organizm.

SL: Opisy werbalne tego, jak ma brzmieć muzyka są bardzo skomplikowane. Ja bym się nigdy nie domyśliła, o co mu chodzi. Natomiast mijają tygodnie, Mirek prezentuje przygotowane utwory i wiemy, że to jest to.

—Pola Sobaś






teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone