Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
MISTRZ I MAŁGORZATA w Teatrze Rozrywki

Rozmawiamy z Łukaszem Czujem, reżyserem teatralnym znanym m.in. dzięki przedstawieniom "Tango Oberiu 1928", "Sen pogodnego karalucha", "Opowieści jedenastu katów", "Cafe Panika", "Ja jestem wamp". Obecnie przygotowuje w Teatrze Rozrywki musical "Bal u Wolanda. Diabolada z songami" na motywach "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa. Praremiera 13 marca.

Ultramaryna: Jakie masz wspomnienia z pierwszej lektury „Mistrza i Małgorzaty”?

Łukasz Czuj: Przed wielu laty odłożyłem tę książkę po rozpoczęciu lektury. Potem wracałem do niej parokrotnie – powoli odkrywając coraz to nowe jej oblicza. „Mistrz i Małgorzata” przypomina magiczny labirynt, w który wchodzi się powoli, ale potem można się w nim zagubić na wiele lat. Zwłaszcza, iż otwarta fabuła wciąż narzuca inne interpretacje, czyta się tę książkę nie jak powieść, lecz podręcznik kabały, za każdym razem odkrywając inne znaczenia, ukryte za opisanymi w niej zdarzeniami.

Czy jakaś z widzianych przez ciebie scenicznych adaptacji "Mistrza i Małgorzaty" szczególnie cię urzekła? Widziałem zaskakujący formalnie spektakl Oskarasa Korsunovasa z Litwy na wrocławskim festiwalu "Dialog" przed dwoma laty, oglądałem też drugą część "Mistrza i Małgorzaty" Krystiana Lupy z Starego Teatru - oba te spektakle były tak odmienne, a zarazem tak wyraziste w swoim odczytaniu Bułhakowa, że wciągały w swój teatralny świat, pozwalając jednocześnie widzom na własną interpretację. Oczywiście z częścią pomysłów obu tych reżyserów zgadzałem się całkowicie, inne mnie oburzały, denerwowały, ale to jest zupełnie naturalne. Ważne jest, iż obok tych realizacji nie można było przejść obojętnie, że prowokowały do myślenia.

Niewiele jest tak wdzięcznych teatralnie scen jak „Wieczór Czarnej Magii” w Teatrze Variétés. Możesz zdradzić, jak radzisz sobie z magią w Teatrze Rozrywki? Jeśli chodzi o magię w teatrze, a już szczególnie w Teatrze Rozrywki, to najbliższy jest mi sposób Wiesława Dymnego z Piwnicy pod Baranami, który próbował, by znikło krzesło przy użyciu zwykłej szmaty. Oczywiście bezskutecznie. Co nie oznacza, iż Żorż Bengalski nie straci głowy, a mieszkańcy Moskwy nie wezmą udziału w niezwykłej wyprzedaży w Paryskim Salonie Mody. Wszystko się wydarzy, ale tylko dla tych, którzy nie zapomnieli o własnej wyobraźni. Dla innych przygotowaliśmy promocyjne kupony do hipermarketów, gdzie nie takie cuda zdarzają się na co dzień!

Co cię skłoniło do zaangażowania do roli Wolanda Macieja Maleńczuka? Mam kilku idoli muzycznych i jednym z nich był od zawsze Maciej Maleńczuk. Mniej więcej od dnia, gdy zobaczyłem go w Krakowie na Floriańskiej, gdy w roku 1985 śpiewał na ulicy swoje ballady. Dyżurny heretyk, ekscentryk i charyzmatyczny rockendrolowiec – czyż może być lepszy kandydat do roli diabła? A jeszcze skoro zgodził się na to?

Na jakim etapie tworzenia koncepcji przedstawienia pojawił się ten pomysł? Na pierwszym. Masz diabła – masz Mistrza i Małgorzatę. Taka była moja koncepcja i trzymam się jej do dziś. Reszta jest szaleństwem, o które przy dokonaniu takiego wyboru wcale nie trudno.

W jakim stopniu napisane przez niego songi wpłynęły na kształt muzyczny przedstawienia? Maciek napisał swoje songi, ale są też w spektaklu piosenki, których nie napisał – czego pewnie publiczność nie zauważy. Muzyka jest niezwykle eklektyczna, by nie powiedzieć makabryczna. Rock, klasyka, ballada, opera – co chcecie, będziecie mogli usłyszeć. Spektakl ma podtytuł „diaboliada z songami” i to wszystko tłumaczy: nic nie będzie oczywiste, raz na zawsze ustalone. Będzie więc coś dla miłośników Haendla, coś dla słuchaczy Kiepury i oczywiście mnóstwo dla fanów Macieja Maleńczuka i kilka niespodzianek dla wiernych widzów teatru Łukasza Czuja.

Rozmawiała: Pola Sobaś [Ultramaryna marzec 2004]






teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone