Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 25.04.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
KULTURA W CZASACH PANDEMII: Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś?

Tytułowe pytanie pochodzi z wydanego blisko ćwierć wieku temu zbioru esejów Marii Janion. To ona w latach 90. bardzo mocnym rysem oddzielała rozrywkę od kultury, a sztukę od przemysłu kulturalnego. I grzmiała, że w momencie, w którym koncerty muzyki poważnej albo wystawy malarstwa zaczniemy traktować jako „produkty dopasowane do potrzeb rynku”, zaczną one tym prawom podlegać. A my będziemy rozmawiać nie o tym, jak czytać, jak oglądać spektakle, jak słuchać muzyki, ale czy czytać, czy oglądać, czy słuchać. Twarde dane, jakie we wrześniu opublikował Polski Instytut Ekonomiczny, mówią, że aż 80% z nas z powodu pandemii ograniczyło udział w wydarzeniach kulturalnych.

TAK BYŁO!
Nim zaczęło się pandemonium – i z premedytacją łączę w jedno dwa słowa: „pandemia” i „demon” – liczyliśmy książki, które już przeczytaliśmy, by pod koniec roku osiągnąć liczbę 52 sztuk. Biegaliśmy z wernisażu na wernisaż. Czekaliśmy na nowe, premierowe spektakle i filmy. I ustawialiśmy się w kolejce na koncerty. Odliczaliśmy dni do wakacyjnych festiwali, dzierżąc w dłoniach zakupione przez internet karnety. Licznik wirował. Wiedzieliśmy, że czytamy, oglądamy, słuchamy. Wymienialiśmy się opiniami. A czy już widziałeś/widziałaś…? Zobacz koniecznie!

Ewa Sadkowska z Silesii Film mówi: „Do marca świat był przewidywalny i prosty w obsłudze” i dodaje: „humanitarny, a nie odhumanizowany”. Wprawiona w ruch machina działała, a za sterami stał człowiek. Organizatorzy festiwalu Tauron Nowa Muzyka rozmawiali z headlinerami o edycji na 2021 rok. Marta Marzęcka-Wiśniewska i Piotr Wiśniewski z Teatru Żelaznego 7 marca pokazali premierowo „Izbę (nie) Przyjęć” i wyjechali daleko, daleko na zasłużony urlop. BWA otrzymało informację o dofinansowaniu planowanych projektów. Jazz Club Hipnoza szykował się na szczyt sezonu. Silesia Film organizowała najważniejszą wiosenną premierę – pokaz dofinansowanej przez Śląski Fundusz Filmowy koprodukcji z USA i Luksemburgiem, czyli najnowszego filmu Lecha Majewskiego. Prezentacji „Doliny Bogów” miał towarzyszyć koncert Vivaldiego i wykład mistrzowski reżysera. Teatr Zagłębia w Sosnowcu był na ostatniej prostej przed premierą „Ślubu” w reżyserii Radka Rychcika.

KULTURA ZAMKNIĘTA
Pandemia zatrzymała wszystko. Jako pierwsze na linii strzału stanęły wydarzenia kulturalne i szkoły. Na całym świecie marzec 2020 to stygmat. Świat się zamknął. Według danych Open Eyes Economy w Polsce z dnia na dzień wstrzymano działalność niemal 16 000 instytucji kultury (a to tylko liczba określająca instytucje publiczne, nieuwzględniająca NGO-sów czy firm prywatnych).

W turystycznym miasteczku, gdzieś hen, hen, daleko od kraju, wypoczywali Marta i Piotr z Teatru Żelaznego. Patrzyli na to, co dzieje się w Polsce, z perspektywy. Od pracowników biura teatru dowiadywali się, że szkoły, jedna za drugą, odwołują wykupione spektakle. „To zakrawało na eksodus” – mówi Marta. Nagle okazało się, że w tym małym miasteczku nie ma już nawet pół otwartego straganu. Miejsce rozwibrowanego życia zajęła pustynia.

Lęk, złość, niezgoda, niepewność, bezradność, wściekłość, niedowierzanie – tak moi rozmówcy nazywają to, co czuli po ogłoszeniu lockdownu. A potem nastały bardzo, bardzo trudne trzy miesiące. Miesiące, których nie było. Diametralnie inne od tego, co działo się wcześniej. I które wiele zmieniły.


PLAN B
„Byłam przekonana, że za dwa, maksymalnie cztery tygodnie wszystko się uspokoi” – mówi Marta z Żelaznego. „Byłam pewna, że ludzi nie da się zamknąć w domach – przecież latamy w kosmos, robimy przeszczepy. Bardzo się myliłam” – dodaje. Wrócili z Piotrem do kraju, trafili na kwarantannę. „Mój mąż bardziej realnie patrzył na sprawę. Przygotowywał plan zaradczy – może otworzymy piekarnię, może warzywniak?”. A przecież dopiero co szukali miejsca na nową scenę, bo ich Żelazny spuchł tak bardzo, że trzeba mu znaleźć dodatkową przestrzeń na spektakle…

Tymczasem należało zmienić kierunek i znaleźć źródło dochodów, które pozwoli przeżyć. Otworzyli „Twoją Nać” – sklep z warzywami. Przeszli do niego razem z pracownikami. „Za bardzo nie mieliśmy wyjścia, z teatru musielibyśmy ich zwolnić” – mówi Marta. Wszyscy trafili do warzywniaka.

Pozytyw był taki, że nie odczuli zamknięcia. Codziennie o świcie jeździli na giełdę, przywozili towar, cały czas obsługiwali klientów, mieli kontakt z ludźmi, rozmawiali. Kupujący w „Twojej Naci” byli w dużej części widzami Teatru Żelaznego, w ten sposób starali się pomóc. I choć sytuacja była kuriozalna, czuć było ogromne wsparcie. Zwłaszcza że w „Naci” pracowali ci, których wcześniej widzowie spotykali w teatrze – obsługa techniczna i administracyjna oraz właściciele.

W instytucjach publicznych było nieco inaczej. „Wszyscy wskoczyliśmy do online’u” – mówi Kasia Szymańska-Marzec z BWA. Spotkania online, warsztaty online, wystawy online, transmisje online, archiwalia online. Ewa z Silesii Film potwierdza: „ratowaliśmy własne głowy pracą zadaniową realizowaną w krótkich terminach”. Ania Szrama z tej samej instytucji dodaje: „W jednej chwili obraz stał się priorytetem. Wszyscy skupili się na filmikach, wirtualnych połączeniach, koncertach realizowanych wspólnie przez artystów za pomocą platformy Zoom”. Silesia Film starała się walczyć o status quo filmu, bo przecież dla biznesu, jakim jest produkcja filmowa, absolutnie kluczowym elementem jest kinowa prezentacja. To kino – sala z ekranem – jest pierwszym miejscem eksploatacji. Podstawą i początkiem filmu jest żywy widz, który kupuje bilet.

„Ze strachem przed śmiercią, z lękiem o własne życie, który napędzany jest przez politykę i media, nie wygra żadna inicjatywa kulturalna” – mówi Marta. Pandemia strachu, szaleństwo, cięcie kosztów, oficjalne pisma od urzędu z sugestiami ograniczania działalności – o tym moi rozmówcy nie traktują wprost, przecież w dużej mierze są zależni od „organów prowadzących”. „Przed pandemią sytuacja była fatalna, a teraz… teraz jest jeszcze gorsza. To jak przelewanie z pustego w próżne”. „Przez moment nie wiedzieliśmy, czy cokolwiek nowego jeszcze powstanie” – słyszę. I myślę o diagnozach Marii Janion, tych sprzed ćwierćwiecza.

Ludzie kultury to wojownicy. Ich kreatywność i umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami jest godna pozazdroszczenia. Teatr Zagłębia na potęgę szył maseczki. „Obsługiwaliśmy służbę zdrowia i urzędy” – mówi Jacek Jabrzyk – „nasze pracownie okazały się wspaniałe”. BWA aplikowało po środki do „Kultury w sieci”, umieszczając w wydatkach przeznaczonych na technikalia honoraria do zaproszonych do projektu artystów, argumentując je koniecznością zapewnienia wsparcia osobom, które całkowicie zostały pozbawione możliwości zarobkowania. Otrzymało dofinansowanie i z kopyta ruszyło ze „Sztuką_w_przestrzeni”. More Music Agency, która organizuje festiwal Tauron Nowa Muzyka, przeniosła prawie 40 muzyków, w tym kilku headlinerów i zgrała terminowo kilka instytucji, by tegoroczny TNMK mógł zaistnieć w hybrydowej wersji. „To, co zazwyczaj jest trudne na rok czy dwa lata przed festiwalem, tutaj udało się przeorganizować w zaledwie dwa–trzy tygodnie” – mówi Adam Pomian. Festiwal się odbył.

W rozmowach wybrzmiewa jednak deficyt kontentu. Do tej pory nastawieni na nowe rzeczy, nowe doznania i doświadczenia, musieliśmy w czasie pandemii wrócić do klasyki. „Bez kultury nie przetrwalibyśmy kwarantanny” – mówi pewnym siebie głosem Ania z Silesii Film.

NOWA NORMALNOŚĆ
„Chciałam, żeby zatrzymane w odbiorze wystawy powisiały w KMO jeszcze kilka tygodni. Wszyscy czuliśmy ogromną potrzebę spotkania z widzami” – opowiada Kasia Łata, która kieruje galeriami w Mieście Ogrodów. Galerie otworzyły się jako pierwsze. BWA wystartowała tydzień przed wszystkimi. Jest inaczej, owszem, natomiast radość ze spotkania z człowiekiem, radość z możliwości patrzenia/kontemplowania obrazu, radość z doświadczenia bycia w kulturze jest czymś podstawowym. Mimo tego, że w maseczkach wszyscy trochę gorzej słyszymy i widzimy. „Jak to jest – zastanawia się Tomek Dąbrowski z BWA – że założenie maseczki sprawia, że przytłumiają się nasze zmysły?”. Tracimy węch, ale przecież chyba nie tylko… Maseczka w relacji artysta – odbiorca jest trudnym doświadczeniem. Jedna z aktorek, grająca swój monodram, twierdzi, że gdy nie widzi reakcji publiczności, bardzo trudno jest jej grać.

„Średnio interesuje mnie sztuka online” – mówi Tomek Dąbrowski, który stanął na głowie, by uruchomić „Sztukę_w_przestrzeni”. Ot, paradoks. Wspomina swój pierwszy „prawie” lockdown w życiu – stan wojenny i głosy, że za moment nie będzie się można przemieszczać. Pojechał wtedy do Krakowa. Teraz, w marcu, nastąpiło faktyczne zamknięcie. „Otrzepywaliśmy się z niego dwa–trzy tygodnie, a potem ruszyliśmy z działaniami”. Tęskni do przedstawiania sztuki żywej. Tęskni do wernisaży, bo w BWA żaden z nich nie odbędzie się do końca tego roku. Owszem, wystawy są udostępniane, ale bez święta. A przecież jeszcze nie tak dawno na wernisaże narzekał…

Trochę inaczej jest w KMO, którego potencjał przestrzenny pozwala na realizowanie spotkań.

CO DALEJ?
Wszyscy moi rozmówcy są ostrożni w prognozowaniu przyszłości. „Ja już nic nie myślę, staram się tylko być przygotowana na wszystko” – mówi Marta z Żelaznego. I nadal szuka miejsca na nową scenę. Warzywniak odstąpili z Piotrem nie tak dawno; teatr otworzył się dla widzów 12 czerwca i gra regularnie. W Teatrze Zagłębia odbędzie się premiera „Ślubu” (ta marcowa, pół roku po zaplanowanym terminie), trwają próby projektu Jędrzeja Piaskowskiego, który będzie finałem „Pamiętnika przetrwania”, jaki zaczął się w czasie pandemii, w przestrzeni wirtualnej. Silesia Film przygotowuje hybrydowy „Transatlantyk”, kina stawiają na kameralny kontakt z widzami. BWA wróciło do warsztatów edukacyjnych, korzysta z Małej Przestrzeni, przygotowuje nowe wystawy, już nie w sieci. KMO będzie transmitować w sieci wydarzenia Noc-Ki, a potem ruszy z 10. rocznicą projektu streetartowego. Tauron Nowa Muzyka za moment ogłosi kolejnych przyszłorocznych artystów. I nawet Hipnoza dzielnie walczy, choć sezon bez koncertów, bez studentów, bez turystyki biznesowej, za to z masą obostrzeń, na pewno jest nie do odrobienia.

Nikt z moich rozmówców nie chce izolacji. „Nie dajmy sobie wmówić, że wszyscy mamy teraz hodować na balkonie pomidorki i spędzać cały dzień w dresie” – postuluje Ewa z Silesii Film. Żeby wychodzić na spacery, w czasie pandemii powiększyła rodzinę o psa. Adam Pomian z kolei odkrył, że posiada balkon, którego istnienia i funkcji za bardzo sobie wcześniej nie uświadamiał. Myśl o powtórnym zamknięciu paraliżuje wszystkich.

„Wiele razy zastanawiałem się, jak bardzo zgruzowana została kultura, a szczególnie rynek koncertowy/festiwalowy. I ile czasu będzie musiało minąć, żeby wszystko wróciło do stanu sprzed pandemii. To na pewno nas dotknęło. Lockdown uzmysłowił nam, że kultura zawsze w takich sytuacjach obrywa najbardziej, najłatwiej ją ‘zamknąć’, bo przecież bez niej można żyć” – mówi Adam Pomian i zaraz dodaje: „Nic bardziej mylnego! Kultury nie da się odstawić na bok, przestać z nią obcować”.

„Kultura to nie polityka” – podkreśla Ewa Sadkowska. Kasia Łata: „To kultura nas niesie jako społeczeństwo, ale nie wszyscy to rozumieją. Twórczość pomaga nam kochać, mieć nadzieję, rozumieć nasze bycie, otwierać się na to, co jest nowe – nawet jeśli doświadczają nas sytuacje trudne i całkowicie od nas niezależne”. „Sztuka to energia” – podkreśla Tomek Dąbrowski.

SŁABOŚCI I PARYTETY
Czego nauczyła nas pandemia o kulturze? Jacek Jabrzyk diagnozuje trzy obszary. Po pierwsze – obnażyła bardzo wiele słabości związanych z systemem, freelancerami i instytucjami. Wskazała, że tematami odkładanymi „na potem”, trzeba zająć się „już”. Po drugie – sprawiła, że część artystów zaczęła czuć się niepotrzebna (tu Jacek przywołuje głosy, które do niego docierały, nie ocenia ich, po prostu je przytacza, bo chce, by również one wybrzmiały). Po trzecie – ujawniła potencjał, jaki tkwi poza sceną. Teatr realizuje się przecież w żywym kontakcie człowieka z człowiekiem.

„Sztuka stała się mniej hermetyczna” – mówi Tomek z BWA – „Zostaliśmy zmuszeni – i to był naprawdę przymus – do kontaktu w nowy sposób z nowym odbiorcą”. „W zamknięciu okazało się, że bez kultury nie jesteśmy w stanie przetrwać” – powtarza jak mantrę Ania Szrama. „Przecież jedyne, co po nas pozostaje, to są wytwory kultury i sztuki” – dodaje Kasia z KMO. „Czy ktoś pamięta, jaki król panował we Francji, gdy Vivaldi pisał ‘Wiosnę’?” – pyta retorycznie Ewa. „Kultura i sztuka nas budują i uszlachetniają, ale artyści nie wyjdą na ulice, żeby protestować” – konkluduje Tomek. A Marta apeluje o zachowanie parytetów w ograniczeniach, które pokazują, jak bardzo równi i równiejsi jesteśmy. Bo choć teoretycznie widzowie mają równy dostęp do kultury, to w praktyce kultura nie ma wcale równego dostępu do widzów.

„W społeczeństwie rządzonym przez większość Demokracja jest Demokracją, jeżeli bierze sobie za zadanie obronę praw najniezrozumialszego tomiku poezji” – pisał w „Hau! Hau! Czyli kto zabił Ryszarda Wagnera?” Stefan Themerson. „A jeżeli spytają: ‘Kto to będzie czytał?’, odpowiem: ‘Nikt, dlatego właśnie trzeba go bronić’”.

tekst: Magdalena Gościniak | zdjęcia z festiwalu Tauron Nowa Muzyka Katowice 2020: Radosław Kaźmierczak
ultramaryna, wrzesień/październik 2020












KOMENTARZE:

nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi....


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone