JADWIGA JANOWSKA: Sztuka snapshotów

Dziś każdy jest fotografem. Wystarczy mieć konto na Instagramie, by tak o sobie myśleć. Nie każdy jednak potrafi zatrzymać na zdjęciu nieuchwytne emocje. Jej się to udaje.

Jest autorką kilku sesji okładkowych Ultramaryny. Jeszcze się uczy, ale już została doceniona przez serwisy The Hidden Photo i Fresh From Poland. Jadwiga Janowska – 24-letnia gliwiczanka – uwielbia fotografować ludzi. Lubi też chodzić po muzeach i patrzeć na wodę…

Jestem… studentką trzeciego roku w Instytucie Fotografii Kreatywnej w Opawie, raczej dość introwertyczną. Mieszkam w Gliwicach, lubię wiosnę i dużą ilość różnych światełek w domu.

Zaczęłam od… gliwickiej grupy fotograficznej „Aczkolwiek”, której opiekunem jest Sebastian Michałuszek. Dzięki temu mogłam spróbować wielu rzeczy, fotografii analogowej, otworkowej i cyfrowej. Wywoływaliśmy filmy i sami robiliśmy odbitki w ciemni. Duża liczba godzin spędzona na rozmowach nie tylko o fotografii, ale i o tym, co nam się podoba, co nas interesuje i fascynuje, a także co nas drażni. Poznałam tam wiele ciekawych osób, z kilkoma dostałam się na studia fotograficzne do Opawy.

Fotografuję… fragmenty otaczającego mnie świata, które w jakiś sposób przykują moją uwagę. Bardzo lubię fotografować znajomych, robię na co dzień dużo snapshotów. Jaram się ładnym światłem.

Za obiektywem… czuję się lepiej niż przed. Fotografowanie bardzo mnie cieszy i sprawia ciągle wielką frajdę. W ostatnich latach pracuję nad materiałem o byłym lotnisku wojskowym i pasażerskim, a obecnym aeroklubem w Gliwicach („EPGL”). Wykorzystuję w tym projekcie zdjęcia z archiwum państwowego, znalezione w różnych miejscach oraz te robione przeze mnie.

Poza tym na co dzień robię dużą ilość innych zdjęć, które powstają głównie na małym aparacie analogowym. Kiedy pracuję, skupiam się tylko na tym, odcinam się od innych bodźców, chociaż jednocześnie wszystko obserwuję. Bardzo lubię ten stan.

Przed obiektywem… najłatwiej fotografuje mi się znajomych. Uwieczniając swoje najbliższe otoczenie mogę obserwować jego zmiany, również te, które zachodzą we mnie. Często wracam w te same miejsca, za każdy razem można odkryć coś nowego.

Poza kadrem… Na co dzień pracuję z herbatą (przy okazji ilustrowałam książkę o herbacie, a w następnym roku wyjdzie kolejna – o yerba mate, także z moimi zdjęciami), wcześniej zajmowałam się również kawą speciality. Jako że mój chłopak jest szefem kuchni, w ostatnim czasie robię też sporo zdjęć jedzenia. Poza tym lubię chodzić po muzeach i patrzeć na wodę.

Dążę do… ciągłego rozwoju, jak i sfinalizowania rzeczy, nad którymi pracowałam w ostatnich latach; chciałabym wystawić „EPGL” oraz zrobić kiedyś zina ze snapshotów, które ciągle powstają w sporych ilościach.

W związku z Górnym Śląskiem… bardzo lubię zgłębiać historie i legendy różnych śląskich miast i miasteczek, chociaż ciągle najbardziej zakochana jestem w Gliwicach. Dzięki temu znajduję pomysły na nowe realizacje, niektóre w trakcie, inne może przede mną.

Na przyszłość… chcę mieć w sobie jak najwięcej radości z odkrywania świata, trochę takiej jak u dzieci, z dużą dawką fascynacji.

tekst: Marta Ochman | zdjęcie: Weronika Woźniak
ultramaryna, maj 2018

>>> Jadwiga Janowska @ Fb

Festiwalowe fotorelacje Jadwigi:
>>> Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2017
>>> Off Festival 2017