Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
piątek 3.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
LARP: Czarodziejka? Gwiazda rocka? Możesz być każdym



Całe życie wierzyłaś w swój list z Hogwartu. Mimo setek dowodów na to, że świat opanowany jest przez mugoli, nigdy nie porzuciłaś nadziei. Mijały tygodnie, miesiące, lata, aż w końcu… Jest. Upragnione zaproszenie, dostarczone co prawda przez listonosza, nie przez sowę, ale twoje, wyczekane. Błyskawicznie pakujesz rzeczy i przez cztery kolejne dni jesteś dzielną studentką College of Wizardry i spełniasz swoje marzenie. Znalazłaś larpa dla siebie.

Czym jest larp? Jak informuje nas Wikipedia: „LARP (ang. live action role-playing) – aktywność na pograniczu gry i sztuki, podczas której uczestnicy wspólnie tworzą i przeżywają opowieść, odgrywając role podobnie do improwizowanego teatru”.

– To nie do końca tak – wyjaśnia Szymon Boruta z katowickiego oddziału Dziobak Larp Studios, zajmującego się od pięciu lat organizowaniem larpowych imprez na skalę dotychczas w Polsce nieznaną. – Przede wszystkim zależy nam na tym, by ludzie wyszli ze swoich codziennych, zwyczajnych ról i doświadczyli czegoś niezwykłego, zupełnie nowego i często niemożliwego do osiągnięcia w prawdziwym życiu. Wierzymy, że swoją pracą zmieniamy świat, pokazując ludziom, że nie są przypisani do jednej tożsamości i roli społecznej, że zawsze mogą być kimś innym.

ZACZĘŁO SIĘ OD ZOMBIAKÓW
Przygoda z larpami zaczęła się dla pracowników Dziobak Larp Studios w 2012 roku, gdy grupka katowickich pasjonatów, działających jeszcze wtedy pod nazwą Liveform, zorganizowała swoją pierwszą imprezę skierowaną dla odbiorców spoza larpowego środowiska – Zombie Walk, w czasie którego w przededniu Halloween ulicą Mariacką przeszło ponad 700 osób przebranych za żywe trupy.

– To był bardzo spontaniczny pomysł – wspomina Boruta. – Myśleliśmy, że przyjdzie góra 50, może 100 osób, a w pewnej chwili mieliśmy całą ulicę pełną zombiaków. Robiliśmy to jako pierwsi w Polsce i nikt tak naprawdę nie mógł przewidzieć, jak się to skończy. A skończyło się tak, że nabraliśmy ochoty na powtórzenie tego wydarzenia oraz wypróbowanie nowych pomysłów. Tak narodziła się idea organizacji larpów, które uciekałyby trochę od tradycyjnej dla tej rozrywki tematyki fantasy i SF.

Dziś, po pięciu latach działalności, Dziobak Studios to jeden z największych organizatorów larpowych imprez w Polsce, a ich specjalnością są – jak sami mówią – larpowe blockbustery.

– Nie boimy się żadnych wyzwań i zależy nam na tym, by nasze wydarzenia były jak najbardziej widowiskowe. Jeśli do danego scenariusza trzeba wynająć trzy żaglowce – jesteśmy w stanie to zrobić. Pojechać do Ameryki? Proszę bardzo, ogarniamy wszystko od podstaw, łącznie z dowozem uczestników na miejsce. Raz wpadliśmy na pomysł, by zorganizować grę w „Powrót do Wietnamu”, ponieważ trafiła nam się okazja, żeby wynająć USS „Nevada”, autentyczny okręt marynarki wojennej, który uczestniczył w najważniejszych bitwach XX wieku. Umowa przewidywała nawet strzelanie z jego dział. Niestety jednak był to jeden z tych przypadków, kiedy nie dopiął nam się budżet.

SUPERPRODUKCJE...
Wśród wydarzeń organizowanych przez Dziobak Studios możemy znaleźć gry historyczne i fantastyczne oraz takie, w których uczestnicy wcielają się na przykład w zespół rockowy oraz jego obsługę, podróżującą po Stanach Zjednoczonych wzdłuż legendarnej Route 66. Ale przygotowanie każdego eventu zaczyna się od pomysłu.

– Dziobak Studios to w sumie kilkanaście osób. Tak właściwie to nie jesteśmy nawet firmą, tylko czymś w rodzaju „parasola”, pod którym zgromadziło się kilka organizacji i grupek pasjonackich tworzących larpy. Kiedy ktoś wpadnie na pomysł jakiegoś scenariusza, zaczynamy sprawdzać możliwość jego realizacji – tłumaczy Boruta. – Ja, jako kierownik do spraw lokalizacji, zajmuję się wyszukiwaniem odpowiednich miejsc, które nadają się na oprawę naszych rozgrywek. Do realizacji naszych larpów „College of Wizardry” i „Convention of Thorns” idealne okazały się dolnośląskie zamki, dla których jest to też doskonała promocja poza sezonem turystycznym. Na Zamku Czocha w Suchej zorganizowaliśmy w tym roku entuzjastycznie przyjęte i szeroko opisywane przez prasę branżową „Europa Universalis LAN Party”, podczas którego 40 uczestników z całego świata zmierzyło się w jednej z najpopularniejszych komputerowych gier strategicznych opublikowanych przez firmę Paradox.

Po znalezieniu lokacji zaczyna się ciężka praca nad scenografią, kostiumami oraz logistyką całego przedsięwzięcia.

– Logistyka jest w tym wszystkim chyba najtrudniejsza – musimy dowieźć na miejsce scenografię, która zwykle zajmuje całą ciężarówkę, zamknąć obiekt, by nikt z zewnątrz nie przeszkadzał uczestnikom w grze – to dlatego większość wydarzeń organizujemy po szczycie sezonu turystycznego, inaczej koszta mogłyby kilkakrotnie wzrosnąć. Do tego dochodzi dowóz uczestników i wolontariuszy, którzy najczęściej odgrywają rolę postaci niezależnych, niezbędnych do realizacji scenariusza. Zapewniamy noclegi, wyżywienie, moderatorów, czyli mistrzów gry, oraz opiekę nad uczestnikami na miejscu. Nasze imprezy trwają zwykle po kilka dni i wymagają ogromu pracy, bo wszystko dzieje się na żywo, więc naprawdę wiele może się wydarzyć.

...I FILMOWE BUDŻETY
Dość wysokie koszta uczestnictwa (od kilkuset do kilku tysięcy dolarów), sprawiają, że uczestnikami larpów są przede wszystkim 30-35-latkowie, realizujący w ten sposób fantazje z dzieciństwa. Pokolenie wychowane na Harrym Potterze doskonale bawi się w larpowej szkole magii, odtworzonej w czternastowiecznym Zamku Czocha, a ci, którzy zaczytywali się w młodości w „Kronikach Wampirów” Annie Rice, odnajdują się w rolach, które mogą odgrywać podczas „Convention of Thorns”.

– Ale tak naprawdę mamy klientów w każdym wieku – od 18-latków po 80-latków, i co najważniejsze, są to klienci, którzy wracają po kolejne dawki emocji. Wokół naszych larpów wytwarzają się prężne internetowe społeczności, uczestnicy umawiają się na prywatne larpy w mniejszym gronie, kontynuują odgrywanie postaci z naszych scenariuszy, rozwijają je według własnych pomysłów i zainteresowań. Wszystko to można później wprowadzić do scenariuszy, w które gramy razem – staramy się modyfikować wydarzenia tak, by pasowały do potrzeb i wyobrażeń uczestników. Jeśli ktoś chce, by w szkole magii odwiedziła go wścibska ciotka – sprowadzamy mu ciotkę i budujemy wokół tego kolejne interakcje i wydarzenia. Najwierniejsi fani szyją własne kostiumy i przyjeżdżają na każde wydarzenie w pełni przygotowani.

Równie aktywni są nasi wolontariusze, którym oferujemy wyżywienie, dowóz na miejsce i udział w zabawie. Koszt produkcji każdego z naszych larpów jest wysoki, powiedziałbym, że filmowy, dlatego ceny są dość wygórowane jak na polskie warunki, ale staramy się, by mogli w nich uczestniczyć wszyscy, bez względu na ograniczenia finansowe.

MIĘDZY GRĄ I RZECZYWISTOŚCIĄ
Scenariusze larpowych rozgrywek są dokładnie rozpisane, ale to od uczestników zależy, w jakim stopniu chcą zaangażować się w grę.

– Ucząc się w College of Wizardry, można oczywiście pójść na wagary, jak w każdej szkole – ma to swoje konsekwencje scenariuszowe, ale to gracz zawsze podejmuje decyzję, co chce robić, nie ma obowiązkowych punktów programu, celów do osiągnięcia, skarbów do odnalezienia. Chyba, że to akurat larp „Skull & Crossbones”, opowiadający o życiu piratów, gdzie szukanie skarbów to część scenariusza.

Każdy uczestnik, który z jakiegoś powodu poczuje się niekomfortowo, może w dowolnym momencie przerwać grę za pomocą ustalonego słowa bezpieczeństwa. Wtedy współgracze również są zobowiązani zawiesić rozgrywkę i staramy się jak najszybciej rozwiązać problem. Zawsze mamy coś w rodzaju „pokoju zwierzeń”, gdzie gracze mogą przyjść i być sobą, nie postacią z gry, wyjaśnić co im przeszkadza, co chcieliby zmienić.

ROCKMENI, GANGSTERZY, WIKINGOWIE
Po sukcesie rozgrywek „Europa Universalis”, wśród planów i marzeń twórców z Dziobak Studios jest nawiązanie współpracy z kolejnymi producentami gier, którzy chcieliby przenieść swoje wirtualne światy w namacalną rzeczywistość larpowych rozgrywek, wykorzystanie socrealistycznej architektury hotelowej do zorganizowania larpa rozgrywającego się na „Naprawdę Ostatnim Zjeździe Plenarnym KC PZPR”, a także próba przeniesienia klimatów gangsterskiego serialu „Peaky Blinders” do katowickiego Nikiszowca i Giszowca.

– To ostatnie jest oczywiście bardziej mrzonką, ale pomarzyć zawsze można – uśmiecha się Boruta. – Bardzo chcemy też powtórzyć „Road Trip”, bo to było chyba nasze najbardziej skomplikowane przedsięwzięcie. We współpracy z Amerykanami zorganizowaliśmy dla naszych graczy trasę zespołu rockowego wzdłuż Route 66, zakończoną w Las Vegas i ślubem jednego z naszych organizatorów w mieście Elvisa – nikt z graczy nie wiedział, że tak naprawdę nie jest to część scenariusza, tylko prawdziwa ceremonia. Ale cały larp okazał się wspaniały, spotkał się z niespodziewanie ciepłym przyjęciem ze strony amerykańskiej publiczności, na którą spadaliśmy znienacka w dinnerach i klubach z otwartą sceną, gdzie mógł wystąpić każdy. Mimo że nasi gracze prezentowali raczej amatorski poziom – przed wyjazdem zagrali jedną próbę, która pozwoliła ustalić, że nie są muzykami – udało im się nawiązać kontakt z publiką i wyjść z koncertów z dumą prawdziwych rockmenów.

Jeśli więc kiedyś zobaczycie kilka tysięcy żywych trupów, maszerujących środkiem Katowic, być może nie będzie to apokalipsa, a kolejny larp, wymyślony przez Dziobak Larp Studios lub którąś z pozostałych lokalnych organizacji, zajmujących się tego typu wydarzeniami. Dla poszukiwaczy wrażeń ze świata fantasy, od 1991 roku odbywa się Orkon, wykorzystujący krajobrazy Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W tych samych lokalizacjach odbywa się również corocznie Flamberg, oferujący larpy z życia Wikingów lub podszyte horrorem, zaś miłośnicy klimatów postapokaliptycznych i industrialnych ruin odnajdą się bez trudu w rozgrywkach proponowanych przez Stalker Silesia.

tekst: Marceli Szpak | zdjęcia: Dziobak Larp Studios
ultramaryna, listopad 2017








>>> www.dziobak.studio
>>> liveform.pl








KOMENTARZE:

nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi....


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone