Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
piątek 3.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
John Zorn w Katowicach

Górnośląskie Centrum Kultury, 16 listopada 2002








KOMENTARZE:

2004-01-19 08:52
a nieco spóźnionym podsumwaniem tych wypowiedzi niech będzie wspomnienie zeszłorocznego koncerytu Naked City w Sali Kongresowej w Warszawie. Zorn na saksofonie, Patton przy mikrofonie. Ekstaza. A tez znaleźli się niezadowoleni. Wszystkim nie dogodzisz :)
kar

2002-11-24 14:52
Staram się zrozumieć twoją frustrację eMKa. 1. Promocja tego koncertu oparta była na informacji od menago Zorna. Otrzymałem rider, z którego wynikało, że tym razem artysta będzie obsługiwał urządzenia elektroniczne i w tym też celu zamawiał stosowne nagłośnienie. Zorn nie wystąpił osobiście jednak czy czułbyś się lepiej gdyby dyrygował odwrócony tyłem do publiczności kwartetem tak jak to miało miejsce w W-wie bodaj 3. lata temu /tam też spora część publiczności miała o to pretensje/. 2. Nie był to zwykły koncert, lecz specjalnie na okazję 100 lecia urodzin Hansa Bellmera przygotowany projekt muzyczny. Pisałem przecież o tym:"jego koncert to projekt multimedialny poświęcony twórczości Hansa Bellmera – artysty zaliczanego do kręgu surrealistów, który przed stu laty urodził się w Katowicach. John Zorn, obsługujący tym razem instrumenty elektroniczne WYSTĄPI"-o to właśnie wyrażenie chodzi a nie o muzykę prawda? Zostałeś zawiedziony, bo spodziewałeś się innej muzyki. KAŻDY ZATEM PRETEKST JEST DOBRY, ABY DAĆ UPUST SWOIM ŻALOM, zauważ jednak, że John Zorn firmuje swoim nazwiskiem wiele płyt, na których nie gra osobiście ani jednego dźwięku. 3. Nikt też nie obiecywał MASADY, NAKED CITY czy BAR KOKHBY. Myślę teraz jak mało jest Ci znana twórczość Zorna. I nie oszukujmy się, po prostu pewnej części publiczności nie podobała się ta muzyka a nie brak obecności Zorna na scenie. 4. Twoje słowne wodotryski zasługują na szersze uznanie. Stałe felietony i zapowiedzi muzyczne w Ultramarynie to dobre miejsce - z chęcią ci je odstąpię.
anka.

2002-11-23 03:32
Drogi AnKa. Z bólem serca i zażenowaniem spoglądam na wykwity Twojej słownej ekwilibrystyki, na te werbalne wodotryski wypocone w próbach nachalnego dodania etosu imprezie, która okazała się puszczonym w świat marketingowym bąkiem, kaczką dziennikarską zakrawającą na zwykłe kłamstwo. Twoja argumentacja, odpierająca pretensje czujących się oszukanymi, jawi mi się jako ukuta na potrzeby chwili, niestosowna wręcz demagogia, bowiem – jak pisał o pewnych sprawach Zbigniew Herbert – są one kwestią smaku. I w kontekście koncertu Johna Zorna właśnie, wielce niesmaczna jest dla mnie Twoja insynuacja, iż postrzeganie w nim Idola dyskwalifikuje odbiorcę tej muzyki jako kompetentnego w odbiorze ARTYSTY. Przede wszystkim, promocja koncertu Zorna cały czas eksploatowała konwencję promocji IDOLA właśnie (oczywiście z zachowaniem proporcji adekwatnych do gatunku), na czele z bannerami w ogólnopolskich portalach internetowych, informacjami o koncercie JOHNA ZORNA w prasie ogólnopolskiej i artykułami jednoznacznie wskazującymi na jego występ, z wszelkimi tego konsekwencjami natury artystycznej, komercyjnej, motorycznej (wejście na scenę... o przepraszam, to było... ). Insynuacja taka wskazuje, że próbujesz tworzyć pejoratywny podtekst swoich ripost - niebezpieczna jest to zabawa, bo zwykle wciągająca i przenosząca się na inne dziedziny życia niż tylko polemika. Biegli są w tej sztuce politycy, a wśród inwektyw jakimi obrzuca ich niezaznajomiony z metodami odbioru SZTUKI gmin, przydomek jakim zwykło określać się trzodę chlewną należy do tych najlżejszego kalibru. Sam sobie Mistrzu odpowiedz, czy gmin ma, czy nie ma racji. Zwrócę uwagę tylko – lecz nie odniosę się – do pomysłu, iż swoją nieobecnością na scenie Zorn komunikuje nam iż nie podlega tym samym kryteriom co gwiazdy mediów, pop music czy wybitni instrumentaliści – wirtuozi… Cóż…, pozostaje tylko podziękować Zornowi, że nie zakomunikował nam tego np. z Nowego Jorku. Zgadzam się z Tobą, że była to żywa muzyka Zorna wykonana przez znakomitych instrumentalistów, jednak celowo woalujesz różnicę pomiędzy jakością artystyczną imprezy, która pomknęła gdzieś w nieznanym kierunku razem z wychodzącymi w trakcie koncertu widzami, a jakością i motywami takiej, a nie innej jej promocji. Prawdą jest, że wartość muzycznego przekazu jest nierozerwalnie związana z osobowością artysty, jest to jednak prawda tak jasna i oczywista jak intencja, w której jej używasz, i infantylność takiego postępowania. Użycie tej argumentacji w kontekście koncertu Zorna jest równoznaczne z wiarą, iż podczas wykonania „Ody do radości” orkiestrę poprowadzi sam Ludwig. eMKa
eMKa

2002-11-22 10:25
andrzejku, co tu duzo ukrywac, ludzie przyjechali zobaczyc jak gra zorn. nie bylo go pare lat. gdybyscie zapowiadali, ze kwartet zagra utwory zorna, to mielibyscie polowe ludzi na sali, a tak - poznalem goscia co z synem z bialegostoku na koncert przyjechal, co tam z bialegostoku - facet jeden przyjechal z zagrzebia, zeby relacje dla chorwatow z jedynego koncertu zorna w europie przekazac. a tu zorn z dupa na krzeselku siedzial. daliby sobie na scenie rade i bez niego, nawet na probie...:)
majo

2002-11-20 12:44
oczywiście, że wartość muzycznego przekazu jest nierozerwalnie związana z osobowościa artysty - Zorn był permanentnie obecny w każdym dźwięku dobiegającym do słuchaczy ze sceny. Jeżeli oczekiwałeś idola to musisz go poszukać w innej muzyce.Kropka. AnKa.


2002-11-20 12:18
Dla mnie jest to bardzo proste: Albo piszemy, że John Zorn wystąpi, albo że John Zorn przedstawia (wartość muzyczna koncertu nie ma tu nic do rzeczy). Po prostu okłamano Nas, publiczność.Kropka.
Mrówa

2002-11-20 09:29
Jest sporo racji w tym byciu rozczarowanym po koncercie Zorna w GCK.Miałem to szczęście, że widziałem ponad 2 godzinną próbę z udziałem kompozytora. To wiele zmienia jak widzisz kogoś przy pracy. Źle się stało, że występu Zorna od samego początku nie nazwano PROJEKTEM MUZYCZNYM POŚWIĘCONEMU HANSOWI BELLMEROWI - pisałem, że John Zorn WYSTĄPI. Nie chcę się tutaj tłumaczyć ale takie miałem materiały od managera Zorna: "Quartet DeSade and John Zorn - electronics".Nie ulega jednak wątpliwości, że była to żywa muzyka Zorna wykonana przez znakomitych instrumentalistów. Zorn swoją nieobecnością na scenie, zakomunikował nam, że nie podlega tym samym kryteriom co gwiazdy mediów, pop music czy wybitni instrumentaliści- wirtuozi,na których się chodzi, aby ich podziwiać. Zorn uważa za kłamstwo taką wersję świata i jako artysta ma prawo nam o tym opowiedzieć. Uważa też, że najważniejsza jest muzyka i w tym szczególnym wypadku jego obecność na scenie tylko przesłoniłaby prawdziwy cel tego koncertu - 100 lecie urodzin Hansa Bellmera, którego sztuka plastyczna zainspirowała go, do napisania kwartetów. John Zorn to przede wszystkim ARTYSTA, wybitny kreator zdarzeń i zderzeń muzycznych, artysta wielowymiarowy i niejednoznaczny, muzyk który od lat obala stereotypy, żartuje z konwencji wykonawczych i przecież za to właśnie go "podziwiamy", czyż nie? Po tym koncercie nic już nie będzie takie same, warto zwrócić na to uwagę słuchając muzyki.A dla zawiedzionych, John Zorn obiecał w przyszłym roku swój powrót do Polski na kilka koncertów z ELECTRIC MASADĄ I NAWET JEŻELI NIE ZAGRA NA SAKSOFONIE BĘDZIE MIAŁ W ZESPOLE WYBITNYCH INSTRUMENTALISTÓW.Całkiem prywatnie to myślę, że on lubi czasem pograć sobie na saksofonie i robi to najczęściej z Masadą właśnie.
anka.

2002-11-19 18:34
dziwnie sie czuje jak dziecko, ktoremu obiecano bombonierke a w zamian pokazano film edukacyjny z fabryki czekolady. kwartet byl swietny, muzyka tez jesli ktos jest obsluchany ze wspolczesna kameralistyka, ale... niedosyt jest, tym bardziej jesli wszytskie zapowiedzi prasowe rekomendowaly go jako" john zorn gra z towrazyszenim kwartetu de sade...". wlasnie "gra" a ne "siedzi i dlubie w nosie". jaki by nie byl ten koncert nie bylo zorna na scenie i to puste miejsc wszyscy najbardziej zapamietali. szkoda, bo pewnie nastepnym razem zorn zjawi sie w 2020. tylko wtedy moze juz nikt nie przyjsc. polacy sa pamietliwi. jak slonie.
sebastian

2002-11-19 02:09
pisalem to juz na forum gazety wyborczej, wiec zacytuje tylko: koncert zorna wygladal tak (dla tych ktorzy nie byli): przyjechal miztrz, przywiozl kwartet smyczkowy plus pianiste (ktory ma na imie angela, wiec zapowiadano go jako ją). usiadl na widowni, kwartet zagral, potem zagralo trio (na tej czesci ziewalem), potem mistrz wlaczyl (przyciskiem play - widzialem, bo siedzialem pare miejsc od niego) swoj skomponowany na laptopie w samolocie (jak sadze) glut, ktory stanowil czesc prezentacji fotografii starych duchem i cialem prac niezyjacego surrealisty. potem wyszedl kwartet. zagral. potem byly oklaski i wyszedl pan zorn, zeby sie uklonic. odpierdolilo mu, albo komus w katowicach, bo zapowiadano koncert zorna, a gral kwartet, co to go kronos trzy razy z zamknietymi oczyma objezdza, ale ludziska tlumnie porzyszli, bo zorn przecie. jak to mowia: w gume ciecie tez zajecie (tym bardziej za 20 tysiecy papierow)
melex


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone