Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
czwartek 2.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
BARTOSZ GELNER: Nie jest źle



Popularność na pstrym koniu jeździ. W przypadku aktorów los bywa wyjątkowo kapryśny, bo talent i umiejętności muszą się zgrać w odpowiednim czasie z odrobiną szczęścia. A szczęście w tym zawodzie to ludzie, których się spotyka, miejsca, w których się bywa i wybory, jakich się dokonuje. Bartosz Gelner – młody i zdolny – takie szczęście ma. Ma też wyczucie i instynkt, dzięki któremu zawsze pracuje przy interesujących projektach.

Przede wszystkim nie brakuje mu odwagi i skłonności do artystycznego ryzyka. Wybiera role, które inni odrzuciliby jako zbyt trudne lub przeciwnie – jako zbyt banalne. Całuje się na ekranie z chłopakami i jednocześnie gra w serialach. Jak to zwykle bywa z ludźmi, którym udaje się w życiu, studia aktorskie wybrał w pewnym sensie przez przypadek. Chciał być prawnikiem, socjologiem lub – cokolwiek to znaczy – po prostu humanistą.

W chorzowskim liceum Słowackiego (gdzie, tak, tak!, pełnił rolę przewodniczącego Rady Młodzieżowej) zorientował się, że jego wybory to kalka z marzeń przeciętnego nastolatka. Co drugi kolega chciał być prawnikiem, socjologiem lub chociaż humanistą. Jego zapał nieco ostygł. Dzięki mądremu poloniście i koleżance, która chciała studiować w Krakowie, postanowił złożyć papiery do szkoły teatralnej. Właściwie do wszystkich szkół teatralnych w Polsce, bo egzaminy przypominają zbiorową wycieczkę potencjalnych aktorów po Krakowie, Warszawie, Łodzi i Wrocławiu.

Pierwszy etap krakowskiego egzaminu poszedł mu doskonale. Wszystkie następne – już znacznie gorzej (Bartosz dostał zadanie, aby pokazać „wszystko i nic”; nie pokazał). W efekcie nie dostał się na żadne studia i rok przeczekał w prywatnej szkole przygotowując się do ponownej walki o PWST. Mówi, że porażka była zbawienna. Że uświadomił sobie, czym tak naprawdę jest aktorstwo, jak wiele zależy od osobowości i wrażliwości, świadomego wykorzystywania warsztatu, budowania roli i wzajemnych relacji z partnerem, a nie tylko recytowania wyuczonego tekstu (tę metodę stosuje zresztą z powodzeniem od samego początku profesjonalnej kariery). Dojrzał. Kolejny egzamin zdał śpiewająco. Krakowska szkoła wysyłała wtedy w świat wyjątkowych studentów: Jakuba Gierszała, Tomasza Schuchardta, Dawida Ogrodnika i właśnie Bartosza Gelnera, którzy – choć nie studiowali na jednym roku – znali się doskonale i w jakimś sensie tworzą dziś nową generację polskich aktorów.

Gdzieś na początku drogi Bartosza była „Sala samobójców”. Drugoplanowa, ale odważna rola (Bartosz całuje się z Kubą Gierszałem) zrobiła z Gelnera gwiazdę. Co prawda jeszcze nie pierwszego planu, ale śmiała i ważna dla rozwoju fabuły scena zwróciła na aktora uwagę (głównie mediów). Bartosz zagrał w „Czasie honoru” i „Barwach szczęścia” i… dobrze się zapowiadał. Aż do chwili, kiedy wiosną tego roku zrobiło się głośno o „Płynących wieżowcach” Tomasza Wasilewskiego.

Od czasu premiery Gelner odpowiada na tysiące podobnych pytań: czy trudno było grać z Mateuszem Banasiukiem (nie, przyjaźnili się od jakiegoś czasu, grali razem w serialu); czy trudno było zrozumieć motywacje bohatera (nie, przecież w pierwszej wersji miał grać rolę Kuby, nie Michała), czy nie boi się grać w filmie gejowskim (nie, bo to nie kino gejowskie, a przygotowania do roli polegały na testowaniu postaw całej trójki i pracy na emocjach bez kontekstu płci; to dramat rozgrywający się na poziomie uczuć, a nie wyłącznie płci) itd. Nic dziwnego, że czuje się nimi zmęczony. Nagle stał się gwiazdą, o czym świadczy profesjonalny debiut teatralny w spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego w „Kabarecie Warszawskim”. A co myśli o tym wszystkim Bartosz Gelner? „Nie jest źle” – kwituje.

tekst: Joanna Malicka | zdjęcie: Film Point Group (kadr z filmu „Płynące wieżowce”, reż. Tomasz Wasilewski)
ultramaryna, styczeń 2014














KOMENTARZE:

nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi....


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone