Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
piątek 3.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
ROBERT TALARCZYK: Z ziemi włoskiej na Śląsk



Pisać w Ultramarynie, kim jest Robert Talarczyk, to trochę jakby informować katowiczan, gdzie znajduje się Spodek. Niewielu śląskich aktorów i reżyserów cieszy się porównywalną rozpoznawalnością, co twórca „Cholonka, czyli dobrego Pana Boga z gliny” według Janoscha, „Krzyku według Jacka Kaczmarskiego” i obsypanej nagrodami „Piątej strony świata” na motywach powieści Kazimierza Kutza.

Od 2005 r. pełnił funkcję dyrektora Teatru Polskiego w Bielsku-Białej i były to dla tego teatru lata tłuste. Dzięki takim spektaklom jak „Żyd”, „Szwoleżerowie” i „Bitwa o Nangar Khel” Artura Pałygi czy „Miłość w Königshütte” Ingmara Villqista o bielsko-bialskim teatrze zrobiło się głośno w całej Polsce.

Nowy teatralny sezon zaczyna jako dyrektor Teatru Śląskiego. Choć wybór ten spotkał się z ostrą krytyką kilku recenzentów zainteresowanych śląską tematyką, według nas Talarczyk jak mało kto zasługuje na kredyt zaufania, więc z całej siły trzymamy kciuki, aby udało mu się wyprowadzić Teatr Śląski na prostą.

Nasza wiara nie jest bezpodstawna. Z jednej strony Talarczyk od dobrych kilku lat umiejętnie portretuje Śląsk rozpoznawalną kreską ukształtowaną przez miejscową mutację realizmu magicznego, ale z drugiej – swoją dyrekcją w Polskim udowodnił, że nikogo do tej poetyki nie przymusza.

Zresztą kilka dni temu z rozbawieniem rozwiewał mity, jakoby „było mu daleko” do Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Przy tym za osobistą porażkę uznał, że dyrektor Teatru Rozrywki „ubiegł go” z „Położnicami świętej Zofii” i wyznał, że już cieszy się na spektakl, który wspomniany duet wysmaży u niego w teatrze, choć niestety znów pierwszeństwo ma u nich teatr w Chorzowie (cóż począć).

Last but not least, gdy ówczesny dyrektor Teatru Polskiego zbierał cięgi za kontrowersyjne spektakle swojej placówki (co niestety miało miejsce nie tylko w przypadku głośnych „Bitwy o Nangar Khel” czy „Miłości w Königshütte”) bronił ich rozsądnie, twardo i konsekwentnie.

Naturalnie świeżo upieczonemu dyrektorowi gorąco życzymy, aby ostatnia z wymienionych kwalifikacji do niczego się mu w Katowicach nie przydała, ale rozsądek i pamięć skandalu wokół minionych Interpretacji każe nam się po cichu cieszyć, że głowa Teatru Śląskiego już jest zaprawiona w bojach o podstawową artystyczną wolność i poważny stosunek do kultury regionu.

A do tego wszystkiego smaczkiem nie do przeoczenia jest fakt, że wiadomość o wygranym konkursie zbiegła się z informacją o sukcesie jego ostatniego przedstawienia, czyli „Rewolucji balonowej” Juli Holewińskiej w Turynie. Z jej reżyserem oczywiście rozmawiamy przede wszystkim o przyszłości sceny im. Wyspiańskiego.

Ultramaryna: Proszę, opowiedz o pracy nad „Rewolucją balonową”.

Robert Talarczyk: Beata Dudek, aktorka współpracująca z Teatro Astra i fundacją Teatro Piemonte Europa, której szefem jest mój przyjaciel Beppe Navello, wymyśliła sobie włoską wersję tekstu Julii Holewińskiej. „Rewolucja balonowa”. Namówiła Beppe, by umieścił ten tytuł w repertuarze Teatro Astra. Oficjalna premiera będzie w listopadzie, ale w lipcu zagraliśmy przedpremierowy spektakl na międzynarodowym festiwalu „Teatro a Corte” w Turynie. To tyle na ten temat. Aha! Jeszcze wymyśliła sobie, żebym ja to reżyserował, Irena Świtalska zrobiła adaptację tekstu uwzględniającą włoskie warunki, zaś na scenie Beata chciała, żeby towarzyszył jej włoski aktor Davide Capostagno. I dzięki jej determinacji, talentowi i uporowi 20 lipca zaprezentowaliśmy „Chewingum revolution” włoskiej publiczności w Turynie. Publiczność przyjęła spektakl głośnym tupaniem – odpowiednik polskiej owacji na stojąco – zaś w „La Stampie” ukazała się bardzo pochlebna recenzja.

A jak wyglądają plany repertuarowe Teatru Śląskiego? Plany się tworzą, zmieniają, przekształcają. Trzeba pamiętać, że oficjalnie zostałem dyrektorem pod koniec lipca, a sezon zaczyna się za miesiąc. Krótko mówiąc, mało czasu. Jeszcze pod koniec tego sezonu rozpoczęły się próby do sztuki Petera Assmusena „Nikt nie przychodzi do nikogo” z Barbarą Lubos-Święs i Andrzejem Dopierałą. Na premierę ma przyjechać twórca, jeden z najciekawszych dramatopisarzy skandynawskich, autor legendarnej „Plaży” granej na polskich scenach i współscenarzysta kultowego filmu „Przełamując fale”.

12 października na scenie w Malarni będzie miała miejsce polska premiera wspomnianej wcześniej „Rewolucji balonowej”, zaś dzień później na „urodziny teatru” zaprezentujemy koncert z udziałem artystów Teatru Śląskiego „List do Pana Balzaka” złożony z piosenek inspirowanych słynnymi dziełami literackimi. Ale to wszystko to dopiero rozgrzewka przed pierwszą premierą na dużej scenie, czyli „Lotem nad kukułczym gniazdem” w mojej reżyserii. Premierę planujemy na listopad tego roku. Na Sylwestra pokaz przedpremierowy spektaklu w reżyserii Beppe Navello „Ciema!”, który będzie hołdem dla kina niemego. I tak jak tamto kino będzie to spektakl bez słów.

Jakim przedstawieniem zacznie się cykl „Śląsk święty/Śląsk przeklęty”? Po nowym roku Arkadiusz Jakubik rozpoczyna próby spektaklu, którego bohaterem będzie Ryszard Riedel, czyli „Skazanego na bluesa”. Premiera wiosną 2014. W tym samym czasie Artur Pałyga będzie prowadził warsztaty dramaturgiczne, zaś Zbigniew Białas rozpocznie cykl spotkań śląsko-zagłębiowsko-małopolsko-podbeskidzkich. W repertuarowych planach na kolejne sezony: Ewelina Marciniak, Wojciech Pszoniak, Maciej Pieprzyca, Jacek Głomb, Michał Siegoczyński, Łukasz Czuj, Monika Strzępka, Michał Zadara, Petr Zelenka. I jak zwykle we wrześniu będę dzwonił do Piotra Cieplaka, którego spróbuję namówić do współpracy kolejny raz. Może tym razem się uda...

Zaraz, zaraz. Nie mogę tego tak zostawić. Powiedz coś bliżej – jaki tytuł wyreżyseruje Zadara? O czym będzie nowy spektakl Strzępki? Kiedy można się spodziewać Zelenki? Będę do nich dzwonił i pisał po powrocie z urlopu i wtedy może będę znał więcej szczegółów. Czekam również na odpowiedź Eweliny Marciniak, która jest bardzo zainteresowana cyklem „Śląsk święty/Śląsk przeklęty” i być może uda się zamknąć sezon premierą w jej reżyserii.

Jak często sam będziesz reżyserował i grał w TŚ? Pojawi się na jego scenie jakiś twój tekst? Jest szansa, że to tu światło dzienne ujrzy teatralna adaptacja „Czarnego ogrodu”? „Oddałem” pomysł adaptacji „Czarnego ogrodu” Jackowi Głombowi, który wyreżyseruje spektakl na podstawie książki Małgorzaty Szejnert jesienią 2014. Ja sam zadałem pewien śląski temat Arturowi Pałydze, ale też przymierzam się do napisania osobistego tekstu w oparciu o własne doświadczenia związane z kopalnią „Wujek”.

Jakub Roszkowski pisze tekst o Cybulskim, mocno ironiczny, w którym stawia pytanie, co by się stało, gdyby Zbyszek Cybulski nie zginął pod kołami pociągu. W tej historii Cybulski próbuje namówić Wajdę, żeby nakręcił „Popiół i diament 2”. Dramaturg, Jakub Roszkowski i reżyser, Waldemar Patlewicz wymyślili sobie, żebym ja zagrał owego antybohatera. Zobaczymy... Z całą pewnością nie mam zamiaru zbyt intensywnie eksponować swojej osoby. Wierzę, że zachowam umiar. Poza tym nie mam „parcia na szkło” i nie przepadam za aktorstwem. W Teatrze Polskim grałem sporadycznie, tylko wtedy, gdy uznałem, że to ma sens.

Czy śląskość jest sexy i dlaczego tak? Śląskość jest sexy i the best. Bycie Ślązakiem to znaczy bycie Europejczykiem na 100 procent. Musimy zniszczyć w sobie tę bzdurną i legendarną „dupowatość” i uwierzyć, że jesteśmy wyjątkowi. Nasza historia to historia Europy. Polska, Czechy, Niemcy, Austro-Węgry. Przenikanie się historii, języków, wpływów, energii i kultury. To fascynujące. To nasz gigantyczny atut w zjednoczonej i zarazem poszukującej regionalnej odrębności Europie. Poza tym musimy pamiętać, że żyjemy w stolicy 4,5 milionowego województwa. To jak średniej wielkości państwo w Europie. Ten teatr musi być solidną wizytówką wszystkich jego mieszkańców.

Co sądzisz o burzliwych losach festiwalu Interpretacje? Może masz jakiś pomysł na to, aby ich następna edycja przebiegała przy nieco bardziej „sprzyjającej pogodzie”? Interpretacje to jeden z najważniejszych festiwali teatralnych w Polsce. Moim zdaniem powinien stać się imprezą o znaczeniu międzynarodowym, zaś Teatr Śląski powinien być jego współgospodarzem, aby hasło „Interpretacje” w pełni kojarzyło się z miastem i teatrem. W moim odczuciu teatr również powinien mieć wpływ na repertuar festiwalu i jego regulamin. O szczegółach będę rozmawiał z prezydentem Katowic, Piotrem Uszokiem.

Sekundkę, co konkretnie chciałbyś zmienić w formule festiwalu? I w jaki sposób myślisz, że można mu nadać międzynarodową rangę? Zostawmy to na razie, póki nie porozmawiam z Uszokiem, bo to delikatne sprawy, a właścicielem festiwalu są i będą Katowice, bo go finansują.

W kilku wywiadach wspominałeś, że pracę nad przedstawieniem zawsze zaczynasz od pytania, „co to za kamień w bucie”, czyli jaka drażliwa kwestia, tabu czy tęsknota doskwiera postaciom sztuki i na ile jest to sprawa istotna dla widza. W reżyserowanych przez ciebie spektaklach był to między innymi polski antysemityzm w „Żydzie”, historia Śląska w „Cholonku” czy mozolne lepienie teatru w „Pomalu, a jeszcze raz”. Czy jest jakaś kwestia, która szczególnie cię ostatnio frapuje i nie możesz się doczekać, żeby ją poruszyć na scenie? Są tematy, które są w stanie mnie uruchomić w parę sekund, ale czasem po chwili bledną i znikają jak bańki mydlane. A są takie, które są jak brud za paznokciami, nie można ich domyć. I trwają, i trwają. Jednym z takich uporczywych tematów, które muszę kiedyś z siebie w formie przetrawionej artystycznie wyrzucić jest z pewnością kwestia 16 grudnia 1981 r. i pacyfikacji kopalni „Wujek” oraz próba opisania śmieszno-strasznych losów mojej rodziny: babć, dziadków, wujków i ciotek. Zaś jeśli idzie o literaturę, to: „Bracia Karamazow”, „Miłość w czasach zarazy”, „Blaszany bębenek” i „Lalka”. Mam nadzieję, że właśnie na scenach Teatru Śląskiego te tematy i adaptacje będą miały swoje premiery.

tekst: Pola Sobaś-Mikołajczyk | zdjęcie: Radosław Kaźmierczak
ultramaryna, wrzesień 2013










KOMENTARZE:

nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi....


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone