|
> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
|
|
|
|
|
|
|
| DelaysFaded Seaside Glamour |
Brytyjscy debiutanci, którzy deklarują, że chcą byc doskonałym zespołem pop. Zwiewne piosenki, które brzmią niczym fuzja Cocteau Twins z The La's przyprawione słoneczną atmosferą nagrań The Byrds. Całości oryginalności nadaje kobiecy głos wokalisty.
“Faded Seaside Glamour” zawiera w sobie pierwiastki beztroskiego popu lat 80. z elementami dobrej produkcji gitarowego brzmienia lat 90. Wszystko to podbite nietuzinkową barwą głosu Grega Gilberta (tak wbrew pozorom nie śpiewa w tym zespole kobieta) daje obraz muzyki Delays.
Twórczość tego kwartetu z Southampton doskonale lokuje się w przedziale dźwięków, które tworzą Starsailor, Elbow, Keane czy Richard Ashcroft. To, co Delays-om nadaje charakterystyczny rys to przebojowe melodie wyśpiewywane żarliwie przez Grega Gilberta. Na ich debiucie płytowym znajduje się bowiem kilka piosenek od których trudno się uwolnić. Ich konstrukcja oparta jest na uroczej kombinacji klawiszy, perkusji i gitar. Gitar stonowanych, łagodnych, nie hałasujących, ale nadających marzycielski ton.
“Faded Seaside Glamour” jest niczym letni wieczór, niezobowiązująca, wprawiająca w dobry nastrój wszystkich, którzy lubią dobry pop. Pogodnie przeplatają sie na niej witalne kompozycje (przebojowy “Long Time Coming”. “Hey Girl” ) z pół-akustycznymi utworami (“Satellites Lost”, “No ending”). Kto, wie moze Delays będą kiedyś Fleetwood Mac nowego wieku, na razie są zdali dobrze egzamin z trudnego przedmiotu jakim jest zaistnienie na scenie muzycznej. (Adrian Chorębała)
Sonic Records 2004
nasza ocena: 6/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
|
|
|
|
|
|
|