|
> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
|
|
|
|
|
|
|
| Xiu XiuFabulous Muscles |
Kolejna porcja schizoidalnej twórczości wielkich cierpiętników sceny niezależnej. Wzorowane na nowofalowym klimacie z lat 80. eksperymentalne egzorcyzmy na duszy słuchacza. Prawdziwe brzmienie indie o mocnym obliczu.
Xiu Xiu swym trzecim albumem udowadnia po raz kolejny, że posiada jeden z najbardziej oryginalnych sposobów na alternatywną muzyką w niezależnym świecie. Uderzają mocno prosto w serce i nie ma dla nich przebacz. Albo kochasz te dźwięki, albo nie akceptujesz ich stylu.
„Fabulous Muscles” to solidna dawka tego, co jest wizytówką zespołu - synth-popowego nowofalowego zgiełku schowanego w ramy utworów, które oscylują między formą piosenek a kompozycji, które można nazwać mini-słuchowiskami.
Płytę otwiera skrzące od elektroniki z silnie pulsującym rytmem „Crank Heart”, którego intensywność brzmieniowa wzrasta w miarę trwania, by dojść do desperackiej fazy krzyku. „I Luv The Valey” zachęca do słuchania chwytliwym gitarowym riffem. Stanowi on motyw, na którym osadzona jest melodia towarzysząca zjadliwemu wyznaniu frontmana. Łamana para-francuzczyzna podbudowana niepokojącą elektroniką drapieżnie wyrywa słuchacza z obojętności.
„Bunny Gamer (B)” to wyszeptana stonowana litania w rytm dźwięków przypominających odgłosy gier. Jeszcze subtelniej Stewart śpiewa w "Little Panda McElroy". Stopniowo zagłuszany jest przez potężny dźwięk organów, aż tonie we własnym szepcie.
„Support Our Troops Oh! (Black Angels Oh!)" to już minimalistyczna industralna alternatywna symfonia, której kakofonia dramatycznie odurza słuchacza. A „Fabulous Muscles” to akustyczna ballada, której smutek przeraża. Takie są nagranie na tej płycie.
Wyraziste, przejmujące, porażające szczerością i skłaniającą do skupienia eksperymentalną formą. Konkretna alternatywa, która na długo pozosteje w pamięci. (Adrian Chorębała)
5 rue/BMG 2004
nasza ocena: 7/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
|
|
|
|
|
|
|