|
> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
|
|
|
|
|
|
|
| Franz FerdinandFranz Ferdinand |
Najgorętszy obecnie zespół na Wyspach w swym rewelacyjnym debiucie. Przebijają pomysłowością wszystkie zespoły nowej garażowej rewolucji. Maksymalnie energetyczna jazda obowiązkowa dla wszystkich fanów gitarowego grania. Hype! Z dyskretnym urokiem dekadencji.
Debiutantom ze Szkocji można wiele zarzucić. Nie wymyślili prochu. Podobnie grali już w latach 70. Talking Heads czy Television. Stylistyka szybkich nośnych gitarowych utworów przyniosła sławę ostatnio The Strokes, a zmieszanie riffów z tanecznym rytmem wyniosło na szczyty The Rapture. Skąd więc to całe zamieszanie wokół kwartetu z Glasgow?
Ich siła to świadome czerpanie z tradycji muzyki, przyprawione szczyptą własnych pomysłów i młodzieńczą werwą. Do tego całego zgiełku przyczyniała się brytyjska prasa muzyczna, która okrzyknęła ich kolejnymi zbawcami rocka. Może rocka nie zbawią, ale ich piosenki dają porządnego kopa i zmuszają, jeśli nie do pląsania, to przynajmniej do nucenia.
Self-titled Szkotów zaczyna się niewinnie balladową zaśpiewką, która jest wstępem do "Jacqueline", by przeistoczyć się w lawinę gorącej energii, która kończy się z wybrzmieniem ostatniej nuty na tej płycie. Gitary współbrzmią z zawrotnym tempem tanecznej wibracji. Chwytliwy riff, zabójcza melodia, porywający rytm. Niby składniki bardzo przewidywalne, ale tylko nielicznym udaje się nadać temu wszystkiemu własne brzmienie.
Parafrazując słowa wokalisty: to jest lepsze niż wakacje. I trudno mu nie przytaknąć. Może nie jest to dzieło ponadczasowe, ale porządnie wstrzykuje adrenalinę i powala radością grania. (Adrian Chorębała)
Domino Records 2004
zestaw klipów FF
nasza ocena: 7/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
|
|
|
|
|
|
|